W ramach cyklicznych warsztatów organizowanych przez Teatr Bagatela młodzież w wieku 10-18 lat przygotowała specjalny spektakl o tytule „Rok 1978 czyli Polacy w kosmosie. Rekonstrukcja”. Przedstawienie stwarza doskonałą okazję, aby zobaczyć jak młode pokolenie postrzega te trudne, ale jakże ciekawe czasy. To również szansa, aby na chwilę przenieść się do czasów komunistycznej Polski.
Nie jednemu z młodego pokolenia zdarzyło się usłyszeć, jak jego rodzic z nostalgią wspomina czasy komunizmu. Dla naszych rodziców te lata są na wyciągnięcie ręki. Wystarczy, że zatrzymają się na chwilę i wrócą myślami do tamtego okresu. Dla młodszego pokolenia, do którego sam się zaliczam, czas ten jest okryty mgłą tajemniczości. Czas długich kolejek, pustych półek sklepowych oraz propagandy jest równie odległy, jak okres wojny. Mimo, że codziennie zdarza nam się przejeżdżać koło pozostałości komunizmu – barów mlecznych, wielkich gmachów czy rozpadających się budynków, ciężko wyobrazić sobie, jak się wtedy żyło. Dlatego też z nieskrywanym entuzjazmem przyjąłem wiadomość, że będę miał okazję, choć na chwilę, przenieść się do Polski i USA w 1978 roku.
Rok 1978 był dla Polski szczególny. To wtedy odbył się lot w kosmos pierwszego polskiego astronauty – Mirosława Hermaszewskiego, czas piłkarskich mistrzostw świata w Argentynie ze Zbigniewem Bońkiem na czele. Wanda Rutkiewicz zdobyła Mount Everest jako trzecia kobieta w historii oraz pierwsza Polka. Był to też rok wyboru Karola Wojtyły na papieża, rok bliskiego spotkania trzeciego stopnia z UFO w Polsce w miejscowości Emilcin. Jak widzimy, ludzie w 1978 nie cierpieli na nudę, ale te wydarzenia w spektaklu stanowią tylko pewne tło dla głównego wątku.
Naszą podróż w czasie zaczynamy od posiedzenia specjalnej komisji z prezesem Komitetu ds. Radia i Telewizji Maciejem Szczepańskim na czele. Po sukcesie pierwszej części Star Wars członkowie obrad wpadają na pomysł wysłania delegacji polskiej telewizji organizacji partyjnych i młodzieżowych do producentów z Hollywood, aby nakręcili film pod tytułem Polish Wars (Wars czytane jak catering w PKP). Ma on stanowić prawdziwy fresk historyczny o naszych zrywach narodowowyzwoleńczych. Towarzyszymy delegacji podczas ich przygotowań do wyjazdu, napotykając różnorakie problemy. Na końcu wylatujemy wraz z nimi do USA i walczymy o wizerunek kraju oraz zainteresowanie mediów, aktorów, reżyserów i innych ważnych osobistości. PRL późnego Gierka zderza się ze światem Ameryki ery disco i jest to wydarzenie pełne skrajnych odczuć.
Kolejne sceny głównego wątku przeplatane są ważnymi dla Polski wydarzeniami z 1978 roku oraz obrazami życia normalnego w czasach komunizmu. Podczas naszej podróży natkniemy się na wrzeszczącą matkę Polkę oraz będziemy musieli swoje odstać w kolejce do sklepu. Wybierzemy się do Kołobrzegu na Festiwal Piosenki Żołnierskiej, a w pociągu posłuchamy najlepszych szlagierów tamtych czasów (na czele z Marylą Rodowicz). Przejdziemy się na osiedlowe podwórko i zobaczymy, jak dzieci bawiły się za dawnych lat. Doświadczymy zimy stulecia, a jeżeli kolekcjonujecie proporczyki to doskonała okazja, aby zakupić takowy od przechadzającego się po scenie handlarza (tylko uważajcie, żeby się nie dać oszukać). Historia z każdą chwilą nabiera prędkości, co z dużą ilością osób na scenie może nas przyprawić o lekki zawrót głowy. Zapinamy pasy i jedziemy dalej Fiatem 126p. Każda z sekwencji jest inna, ale w sumie w podobnym stylu: to brutalny realizm tamtego czasu w komediowym wydaniu, przejaskrawiony, ale jakże prawdziwy. Starsze pokolenie ubawi się po pachy i z pewnością doceni podczas przedstawienia „smaczki” komunistycznej Polski.
W trakcie spektaklu przenosimy się w czasie i jest to podróż bardzo zabawna. Nie brak śmiesznych dialogów i sytuacji wyśmiewających tamten okres. Śmiech powoduje, że ten miniony czas nie wydaje się taki groźny. Warto wspomnieć, że o ostatecznym wyglądzie spektaklu zadecydowała sama młodzież. Aktorzy mieli więc dużą swobodę i dowolność w interpretacji. Przed spektaklem zastanawiałem się, czy uda im się namalować ten jakże obcy dla nich obraz, ale odtworzyli komunizm wręcz perfekcyjnie. W pewnych momentach miałem nieodparte wrażenie, że żyli w tamtych czasach. Realizm w ich grze aktorskiej ukazuje, jak ciężką pracę musieli włożyć w przygotowania (każdy z uczestników warsztatów miał do odrobienia „zadanie domowe”) oraz ich zaangażowanie, a także kunszt samego reżysera – Dariusza Starczewskiego. Teksty i sceny są naprawdę ciekawe, odwołania do symboli komunizmu wybrzmiewają jasno, a w ustach dzieci bawią do łez. Pomimo drobnych przejęzyczeń, dostajemy trzygodzinny zabawny spektakl, który ubawi starsze jak i młodsze pokolenia.
Podsumowując: na spektakl trzeba się wybrać. Szczególnie zachęcam młodsze pokolenie, aby przeniosło się na chwilę w czasie i zobaczyło ten dawny, barwny świat. To nie tylko świetna komedia, ale również wartościowa lekcja historii najnowszej!
Kolejne spektakle 22 oraz 23 września.
Autor recenzji: Mateusz Banasik
Teatr Bagatela
„Rok 1978 czyli Polacy w kosmosie. Rekonstrukcja”
Reżyseria: Dariusz Starczewski
Dramaturgia: Łukasz Drewniak
Premiera: 7 lipca 2018
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości Teatru Bagatela
INNE:
fot. Teatr Bagatela