Już po raz trzeci wpadamy w wir przygód będących udziałem Olafa Rudnickiego, warszawskiego aptekarza o niezwykłych zdolnościach.
Do dzisiaj pamiętam, jak w 2016 roku na moim biurku wylądował „Adept” Adama Przechrzty, pierwsza część trylogii Materia Prima. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak bardzo mnie on wciągnie, w czerwcu bieżącego roku doczekaliśmy się zwieńczenia tej serii. Liczyłam na rozwinięcie doskonale doskonale znanych wątków oraz ich zamknięcie. Jak to wygląda w praktyce?
W Rzeczpospolitej Warszawskiej wrze, jej sąsiedzi szykują się do ataku. W środku tej zawieruchy znajduje się Olaf Rudniki, do którego zwraca się o pomoc niejaka Klara Rossi, dyrektorka znanej szkoły dla dziewcząt, która zgłasza się do niego w związku z morderstwem i zaginięciem dwóch dziewczyn. Jakby tego było mało, na ciele dziewczyny znajdują się znaki wskazujące, że morderstwo prawdopodobnie nie było dziełem człowieka. Rudnicki chcąc lub nie podejmuje się więc rozwiązania sprawy. Wątek śledztwa jest jednak tylko jednym z wielu, zdolny aptekarz stara się również utrzymać kruchą równowagę pomiędzy światem ludzi oraz nieśmiertelnymi istotami pochodzącymi z enklawy. Awansuje również w hierarchii politycznej. Po drugiej stronie stoi zaś Szaszka Samarin, który za swe liczne zasługi zostaje zaproszony na dwór cara Mikołaja II, niejeden raz przyjdzie mu też zmierzyć się z wrogami, którzy polują na jego życie.
Nie zabrakło też postaci pobocznych, słynnej Okoniowej, która jak zawsze bawi, a nawet zaskakuje nowym odkryciem. Pojawiają się też nowe postaci z enklawy oraz mała kwiaciarka Hania. Powieść pełna jest zwrotów akcji i została świetnie napisana. Postaci poboczne nie sprawiają wrażenia zapychaczy, raczej sprawiają wrażenie, że świat ten jest żywy i ciągle coś w nim się dzieje, a on sam rozwija się.
Dawno nie czytałam tak dobrej książki, znowu miałam to piękne uczucie, kiedy człowiek tylko czeka, by mógł się choć na chwilę w ten świat zanurzyć. Z jednej strony żal kończyć tę lekturę, z drugiej trudno się od niej oderwać. Akcja pędzi na złamanie karku, a my chętnie w niej uczestniczymy i patrzymy co wydarzy się dalej. To naprawdę udany cykl godny przeczytania. Na koniec dodam, że książka została pięknie wydana, począwszy od pięknej okładki, skończywszy na ilustracjach znajdujących się wewnątrz książki. Zdecydowanie dodają one książce klimatu. Magia, miłość, spisek, morderstwa i polityka, czego chcieć więcej?
Autor recenzji: Monika Matura
Autor: Adam Przechrzta
Tytuł: Cień
Cykl: Materia Prima (tom 3)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 20 czerwca 2018