Ma trzymać w napięciu, mieć zawrotną, nieprzewidywalną akcję i prowadzić nas szaloną ścieżką wszystkich możliwych emocji, które skłonią nas do rozmaitych zaskoczeń i refleksji. Kryminalne śledztwo, psychologiczne wędrówki i cała paleta doznań. Tego spodziewamy się zwykle sięgając po książki z półki thrillerów psychologicznych. Najnowsza powieść Wendy Walker, „Śladami Emmy”, wydaje się być wzorcowym przykładem definicji swojego gatunku. Czy poza idealnie spełnionymi cechami sensacyjności i psychologii oferuje jednak czytelnikowi coś jeszcze?
Cass puka do drzwi swego domu. Po raz pierwszy od trzech lat. Bo dokładnie tyle minęło odkąd dwie siostry, 15-letnia Cass i jej o dwa lata starsza siostra Emma zniknęły w tajemniczy sposób z powierzchni ziemi. Po Emmie pozostał wówczas jedynie samochód i buty na plaży, po Cass nie pozostał nawet najmniejszy ślad. Sensacyjne zniknięcie sióstr było głośno i mocno komentowane przez wszystkie media i społeczną ciekawość, jednak przeprowadzone dochodzenie nie przyniosło odpowiedzi na żadne pytanie. Mało tego, dr Abby Winter, psychiatra zaangażowana w rozwikłanie historii, sama musiała skorzystać z pomocy specjalistów, aby wrócić do psychicznej równowagi po śledztwie. I w momencie kiedy już się jej to jakoś udało, pojawia się ona – zaginiona młodsza siostra. Sama. Błagająca o pomoc w odnalezieniu swojej siostry, która według jej zeznań cały czas jest więziona na tajemniczej, bliżej nieokreślonej wyspie. Wraz z kolejnymi, coraz bardziej szczegółowymi pytaniami zadawanymi przez FBI, Cass zaczyna wskazywać nowe wątki, które mają przybliżyć śledczych do odnalezienia wyspy i rozwiązania całej dziwacznej zagadki. Czytelnik zaś, ciągnięty zgrabnie przez autorkę na kolejne strony rozmaitych przypuszczeń, w pewnym momencie już sam nie jest do końca pewien kto z opisywanych bohaterów jest chory psychicznie, kto normalny i kto winny.
Mimo typowego, choć interesująco przedstawionego wątku śledztwa, czytelnik w głównej mierze ma do czynienia z tematem dysfunkcyjnej, patchworkowej rodziny i narcystycznej matki o socjopatycznych tendencjach. Wpływ, jaki choroba brzmiąca na pozór zupełnie niewinnie, wręcz mitycznie (Narcyz – w mitologii greckiej, synonim zakochanego wyłącznie w sobie), zaskakuje tu chyba najmocniej, a patologia jaką w związku z tym obserwujemy w rodzinie zaginionych sióstr, szokując, zaczyna budzić coraz większe podejrzenia…
Doskonale przedstawiony oryginalny temat wpływu narcystycznej matki na własne dzieci, narracja prowadzona w pierwszej osobie (z perspektywy jednej z sióstr – Cass oraz psychiatry Abby Winter), nadaje opowieści niesamowitej autentyczności, choć zdarzają się nieliczne momenty, kiedy budzi się refleksja o delikatnym przejaskrawieniu historii. Sprawny, wciągający styl pisania autorki pozwala na utrzymanie ciekawości czytelnika aż do ostatniej strony, a niesamowity wybuch emocji w związku z totalnie niespodziewanym zakończeniem, pozostaje w pamięci czytelnika jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę.
Uwielbiając opowieści, które angażują umysł, nie pozwalają się dać odłożyć na półkę, przewidzieć, i historie na tyle skomplikowane i ciekawe, że nie da się ich tak łatwo zapomnieć nawet po rozwiązaniu zagadki; z czystym sumieniem polecam książkę „Śladami Emmy”. Jak dla mnie thriller naprawdę pierwszej klasy.
Autor: Wendy Walker
Tłumaczenie: Anna Krochmal, Robert Kędzierski
Tytuł: Śladami Emmy
Premiera: 2 sierpień 2018
Wydawnictwo: Czarna Owca