Miroslav Žamboch powraca z nową pozycją. „Mroczny Zbawiciel” trafi na półki księgarń 14 listopada. Jest to książka opowiadająca o technologicznie zmodyfikowanym bohaterze walczącym o przetrwanie w post apokaliptycznym świecie.
Przykazanie pierwsze i jedyne – zabij każdego, kto chce zabić ciebie. Dla niego nie ma świętości. Nie ma wroga któremu nie można stawić czoła. To R.C. – egzemplarz wyjątkowo mroczny. Deus ex machina. Potomek sztucznej inteligencji. Pozszywaniec z mechanicznym okiem. Ostatni sprawiedliwy. Bezwzględny likwidator upiorów i demoniej hołoty. Zawsze w towarzystwie miotacza granatów, półautomatycznej ex-śrutówki, gadającej kobyły i innych morderczych zabawek. Podrzyna gardła, rąbie głowy, gruchocze kręgosłupy. Z nonszalancją włożyłby spluwę w usta samego boga – gdyby tylko sowicie mu zapłacono. O tym, że w jego głowie siedzi monstrum wie tylko on.
O tym, kim jest naprawdę, wiedzą nieliczni. Dla fanów Fabrycznej Zony, Fallout’a i Neuroshimy lektura absolutnie obowiązkowa!
O AUTORZE:
• Urodził się 13 stycznia 1972 roku w Hranicach na Morawach. Okazał się niebagatelnym umysłem ścisłym – ukończył fizykę na wydziale inżynierii jądrowej Politechniki Praskiej, potem pracował w Instytucie Badań Jądrowych w miejscowości Řež, zajmując się tam między innymi… rozbijaniem atomów.
• Na czeskim rynku czytelniczym debiutował w 1995.
Koniasz, bohater, który uczynił go sławnym, pojawił się po raz pierwszy w zbiorze opowiadań „Ostatni bierze wszystko”
w 2000 r.
• Jego powieści bywają uznawane za kontrowersyjne; ich cechą charakterystyczną jest duża dawka akcji (i krwi wrogów) oraz kreacje głównych bohaterów – „prawdziwych twardzieli”.
• Žamboch jest miłośnikiem sportów ekstremalnych (rowerowy downhill), amatorsko boksuje, walczy w pokazach judo, jego pasją jest również wbieganie na górskie szczyty. Doświadczenia te wykorzystuje w swojej twórczości.
Inne zainteresowania: kobiety, wino i śpiew.
• Jego ulubione lektury to Władca Pierścieni J.R.R. Tolkiena i Diuna F. Herberta, aczkolwiek jego pisarstwo dzieł tych twórców raczej nie przypomina – Žamboch stawia na akcję.