II Opolski Maraton Teatralny zorganizowany przez Teatr im. Jana Kochanowskiego dobiegł końca. Impreza trwała cały weekend – od 23. do 25. listopada. Widzowie mieli okazję zobaczyć aż pięć różnych spektakli w ciągu zaledwie trzech dni. Brzmi imponująco? A to jeszcze nie wszystko. Każdego wieczoru aktorzy i twórcy spotykali się z publicznością, by wspólnie rozmawiać o kulturze. Na sobotę organizatorzy przygotowali dodatkowe atrakcje – popołudniu odbyło się prapremierowe Dramatoczytanie sztuki „Dream Works” autorstwa rosyjskiego dramaturga Igora Wyrypajewa, wieczorem natomiast we foyer koncertował zespół Dziewczyny.
KULTURAtka otrzymała zaproszenie na Maraton od pana Norberta Rakowskiego, dyrektora Teatru, oraz pani Zuzanny Bućko, asystentki artystycznej. Przyjęliśmy je z ogromną i nieskrywaną przyjemnością. Jednoosobowa reprezentacja – w mojej skromnej osobie – chętnie wyruszyła na eksplorację KULTURAlnego świata poza teren Krakowa. Ba! Nawet poza teren Małopolski. Niestety, nie miałam możliwości uczestniczenia w całej imprezie. Udało mi się zobaczyć wszystko, co organizatorzy przygotowali na sobotę, a ponadto jeden z niedzielnych spektakli.
Pierwszym punktem mojej opolskiej, teatralnej podróży było wspomniane Dramatoczytanie: „Dream Works” w reżyserii Norberta Rakowskiego. Uczestniczyło w nim dwanaścioro wspaniałych aktorów. Mimo że przez cały czas mieli przed sobą tekst, dzięki ich artystycznym umiejętnościom „zwyczajne” odczytywanie go, zamieniło się w sztukę na wysokim poziomie. Główny bohater utworu, Dawid, nie może pogodzić się ze stratą ukochanej żony. Ciągle ją sobie wyobraża, rozmawia z nią, a nawet konsultuje ważne życiowe decyzje. W otrząśnięciu się po stracie ukochanej pomagają mu przyjaciele. A ich grono to prawdziwa mieszanka wybuchowa charakterów, zainteresowań, światopoglądów, a nawet zapętlających się relacji damsko-męskich. Pomimo różnic, znajdują oni jedno wspólne remedium na zmartwienia Dawida: ma nim być nowa, atrakcyjna, ale i dobroduszna, partnerka. Okazuje się jednak, że zamiast układać życie młodemu wdowcowi, powinni najpierw uporządkować swoje…
Absolutnym hitem Opolskiego Maratonu okazał się dla mnie „Český díplom” wyreżyserowany przez Piotra Ratajczaka. Obsypany nagrodami spektakl dyplomowy studentów (a właściwie już absolwentów) Wydziału Lalkarskiego PWST we Wrocławiu, powstał na podstawie reportaży Mariusza Szczygła, dotyczących barwnej i poruszającej historii Czechosłowacji. Przedstawienie kradnie serca publiczności już od pierwszych scen, kiedy to sześć „uroczych” dziewcząt w różowych sukienkach oraz czterech „niewinnych” chłopców w błękitnych koszulach odtańcowuje idealnie zsynchronizowany układ choreograficzny. Dziesięcioro aktorów reprezentuje dziesięć różnych postaci o zawiłych życiorysach, którym przyszło żyć w czasach komunizmu. Bije od nich młodość, szczerość, świeżość, a nade wszystko pozytywna energia. Pojawiają się wątki religijne i społeczne, przezabawne dowcipy i momenty melancholii, znane stereotypy i utarte schematy, nagie biusty i gołe pośladki, odwaga i powaga, Czechosłowacy i… Polacy. Totalny miszmasz – ale w tym pozornym szaleństwie jest metoda na zachwyt oraz refleksję publiczności. A chyba właśnie o to chodzi w dobrej, rasowej, nieprzerysowanej komedii?
Późnym wieczorem na Małej Scenie zagościła „Wątpliwość”, będąca wynikiem współpracy Teatru Kochanowskiego w Opolu z Teatrem Śląskim w Katowicach. Reżyserii koprodukcji podjął się Norbert Rakowski. Najważniejszy element skromnej scenografii spektaklu stanowi przezroczysta „klatka”. W niej zamknięci są główni bohaterowie – siostra Alojza, siostra James oraz ksiądz Flynn. Cała trójka naucza w katolickiej szkole. Tytułową wątpliwość budzi w zakonnicach niepokojące zachowanie duchownego wobec jednego z uczniów, objawiające się wyjątkową nadopiekuńczością. Starsza z kobiet, żyjąca w świecie sztywnych zasad, utartych konwenansów i twardych reguł, oskarża mężczyznę o molestowanie chłopca. Młodsza nie dopuszcza do siebie myśli, że człowiek o gołębim sercu mógłby w okrutny sposób skrzywdzić niewinne dziecko. W trakcie trwania spektaklu bohaterowie licytują się na argumenty świadczące o winie księdza bądź jej braku. Wciągnięty w akcję widz bez trudu angażuje się w spektakl i – choćby mimowolnie – opowiada się po jednej ze stron. Po to tylko, by w trakcie jego trwania przynajmniej raz zmienić zdanie. A przy tym przekonać się, jak łatwo drobne pomówienie czy też poważne oskarżenie może zniszczyć czyjeś życie.
Sobotni dzień pełen atrakcji zakończył występ zespołu „Dziewczyny”. Urocze Anna Karamon i Aleksandra Nowak razem z rewelacyjnym gitarzystą zachwyciły świeżym repertuarem, przyjemnym dla ucha brzmieniem oraz niebywałą charyzmą.
Zwieńczeniem wizyty KULTURAtki w Opolu był spektakl „Zdziczenie obyczajów pośmiertnych” w reżyserii Marty Streker. Sztuka oparta na utworze Bolesława Leśmiana o tym samym tytule odbyła się na Scenie Bunkier. Jej położenie w budynku oraz aranżacja dodatkowo wzmagają tajemniczą, intymną atmosferę przedstawienia. W jego trakcie, na zasnutej mgłą sali panuje mrok, jasne światło pada jedynie na bohaterów – młodego mężczyznę, jego żonę oraz kochankę. Trzy postaci – właściwie ich zjawy – przybywają na miejsce zbrodni, której wszyscy są zarówno sprawcami, jak i ofiarami. Z poetyckich dialogów pomiędzy eteryczną Krzeminą a przebojową Marcjanną widzowie dowiadują się o motywach, okolicznościach oraz przebiegu popełnienia przestępstwa. Młodzi aktorzy pełni autentycznej namiętności, a wręcz zapamiętałości, krok po kroku rekonstruują wydarzenia. Wypowiadane w gniewie czy też z zazdrości słowa ranią ich nawzajem znacznie bardziej niż zrobić to może połyskujące w półmroku ostrze noża. Dzięki scenografii i rekwizytom (obrys ciała na podłodze, metalowy stół, ruchomy parawan, narzędzie zbrodni, ręczna latarka) publiczność ma szansę stać się świadkiem popełnionego morderstwa, by na koniec wczuć się w rolę sędziów, a także wskazać winnego. Pytanie tylko: czy jest nim człowiek, czy zbyt gorące uczucie?
Promocja repertuaru poprzez zorganizowanie bezbłędnie przygotowanego maratonu to strzał w dziesiątkę. Dodatkowe urozmaicenie go dyskusjami o kulturze oraz koncertem z pewnością pozytywnie wpłynęły na frekwencję. Energia, jaka biła od młodych aktorów, pozostała ze mną jeszcze na długo po Maratonie. „Starsze pokolenie” pokazało z kolei niebywały kunszt i klasę, które trzeba zobaczyć na żywo, nie sposób uchwycić ich bowiem na szklanym ekranie. Pomysłodawcom należy pogratulować nie tylko samej idei, ale także sposobu realizacji całego przedsięwzięcia. Każdy z powyższych spektakli odbył się na innej scenie – dało to widzom możliwość zapoznania się z wnętrzem teatru. A jest ono naprawdę imponujące, zarówno jeśli chodzi o powierzchnię, jak i wystrój. Połączenie mocno nowoczesnego, industrialnego stylu z elementami tradycyjnymi prezentuje się naprawdę interesująco. Zdecydowanie DO ZOBACZENIA.
Spektakle obejrzane dzięki uprzejmości Organizatorów II Opolskiego Maratonu Teatralnego, który odbył się w Teatrze Dramatycznym im. Jana Kochanowskiego w Opolu.
Strona internetowa: https://teatropole.pl/
Odnośniki do opisów poszczególnych spektakli:
- ČESKÝ DÍPLOM: https://teatropole.pl/cesky-diplom/
- WĄTPLIWOŚĆ: https://teatropole.pl/watpliwosc/
- ZDZICZENIE OBYCZAJÓW POŚMIERTNYCH: https://teatropole.pl/aktualne-spektakle/zdziczenie-obyczajow-posmiertnych/