Czy słodka pasta z czerwonej fasoli może zmienić czyjeś życie? Choć może wydawać się to trywialne, tak właśnie dzieje się w przypadku bohaterów książki „Kwiat wiśni i czerwona fasola”. Co ważniejsze, to i nasze życie może zmienić się pod wpływem tej wyjątkowej książki.
Na początku historii poznajemy Sentaro, zmęczonego życiem mężczyznę z więzienną przeszłością, który by spłacić długi pracuje w małym sklepiku sprzedając „dorayaki” – tradycyjne japońskie ciastka z nadzieniem z czerwonej fasoli. Każdego dnia zrezygnowany Sentaro przygotowuje dorayaki bez pasji i bez entuzjazmu. Kiedyś marzył o tym, aby zostać pisarzem, ale poddał się i nie ma już żadnego celu, który by go napędzał. Wieczorami próbuje więc topić smutki w butelce sake. Pewnego dnia postanawia zatrudnić kogoś do pomocy. Na ogłoszenie odpowiada tajemnicza staruszka Tokue. Początkowo Sentaro nie chce jej zatrudniać ze względu na podeszły wiek i wykrzywione palce, które odstraszałyby klientów. Gdy jednak próbuje przygotowanego przez nią nadzienia z czerwonej fasoli, zmienia zdanie i postanawia dać jej szansę. Bogaty smak i głęboki aromat fasolowej pasty Tokue w niczym nie przypomina nadzienia, którego używa Sentaro. Staruszka rozpoczyna pracę, ucząc mężczyznę nie tylko jak przygotować nadzienie, ale również jak żyć z pasją. Powoli nawiązuje się między nimi przyjaźń, dzięki której Sentaro zagląda w głąb samego siebie, jednocześnie ucząc się wrażliwości i cierpliwości, a Tokue na nowo odnajduje sens życia w pomaganiu innym.
Z każdą stroną odkrywamy kolejne tajemnice z życia staruszki. Okazuje się, że w młodości przeżyła chorobę Hansena, potocznie zwaną trądem, której pozostałością są zdeformowane palce i częściowy paraliż twarzy. Całe życie mieszkała w zamkniętym odizolowanym od świata ośrodku bez kontaktu z rodziną. Tam poznała swojego nieżyjącego już męża, ale nigdy nie miała dzieci. Tam też nauczyła się przygotowania najlepszej pasty z czerwonej fasoli. Jej przeszłość odkrywa przed nami poważny i przygnębiający temat w japońskiej kulturze: tragiczną historię trędowatych pacjentów w Japonii, którzy zmuszeni byli do życia w izolacji przez wiele lat po tym, jak odkryto lekarstwo na trąd i udowodniono jego niską zaraźliwość. Gdy wśród klientów sklepu z dorayaki rozpowszechnia się plotka o pracującej tam trędowatej staruszce, Tokue zmuszona jest odejść, mimo, że od wielu lat jest całkowicie zdrowa. I choć czyni to z wielką godnością, a może właśnie dlatego, że czyni to z godnością, bunt wobec niesprawiedliwości, która ją dotyka wybrzmiewa w myślach głownego bohatera. Bunt ten odbija się echem i w nas, a przynajmniej tak było w moim przypadku. Podczas czytania niczym refren powracało w mojej głowie pytanie „Dlaczego społeczeństwo nie ma uprzedzeń wobec Sentaro, który odsiadywał wyrok w więzieniu za swoje świadome złe wybory, a odwraca się plecami do staruszki, której jedyną winą jest to, że w przeszłości zachorowała?”
Kwiat wiśni i czerwona fasola to krótka, ale wspaniała i pełna refleksji opowieść, która pokazuje, o co tak naprawdę chodzi w życiu. Myślę, że każdy znajdzie w tej książce trochę inny sens – we mnie obudziła ona chęć walki z uprzedzeniami i niesprawiedliwością – ale na pewno będzie to wartościowa lektura niezależnie od wieku i upodobań. Gorąco polecam.
Autor recenzji: Monika Tuchowska
Tytuł: Kwiat wiśni i czerwona fasola
Autor: Durian Sukegawa
Tłumaczenie z japońskiego: Dariusz Latoś
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Premiera: Październik 2018