„Rozmowę kontroluje ten, kto mówi mniej” – fragm. książki „Cisza białego miasta”
Może więc, odnosząc to do słowa pisanego, napisać tylko jedno – „Cisza białego miasta” to książka fenomen, książka genialna, na wskroś przemyślana, magnetycznie wciągająca, inna i oryginalna. Każdy kto zainteresował się tym tytułem i prześledził choć kilka jego recenzji, uświadomił sobie, że ma do czynienia z prawdziwą petardą – na portalach z opiniami cieszy się fenomenalnymi ocenami, nie sposób wręcz odnaleźć tej skrajnie negatywnej. Sama, mając wrażenie, że nie znajdę już oryginalnych przymiotników, którymi jeszcze mogłabym opatrzeć swój zachwyt nad lekturą Evy Garcii Saenz de Urturi, postaram się po prostu o niej opowiedzieć.
Mieszkańcami hiszpańskiego miasteczka wstrząsa wiadomość o podwójnym morderstwie, niemal bliźniaczo podobnym do serii zbrodni sprzed dwudziestu lat. Ofiarami – dokładnie tak jak wcześniej – jest chłopak i dziewczyna w wieku kończącym się na 0 lub 5, nadzy, nienaturalnie, niemal mistycznie ułożeni tuż obok siebie, w ważnych historycznie miejscach miasta. Dziwnym zbiegiem okoliczności zbrodnia zbiega się w czasie z wyjściem na przepustkę skazanego za wcześniejsze zabójstwa Tasia Ortiz de Zarate – znanego niegdyś z programach telewizyjnych archeologa, pochodzącego z jednej z najzamożniejszych rodzin w okolicy. Pytania aż pączkują w umysłach śledczych – kim jest sprawca? Naśladowcą? Wspólnikiem Tasia? A może w więzieniu wyrok odsiaduje niewinny człowiek?
Akcja książki już od pierwszych jej stron zaczyna się mocno – policyjny profiler prowadzący śledztwo, leży w śpiączce po postrzale w głowę przez poszukiwanego mordercę. Jeśli niebawem nie odzyska przytomności, ma zostać całkowiecie odłączony od aparatury. Cofając się w czasie czytelnik powoli poznaje pełen obraz sytuacji, jaka ma miejsce w Vitorii. Świetnie prowadzona narracja, zabieg naprzemiennego przedstawiania wydarzeń w dwóch różnych przestrzeniach czasowych, aura tajemniczości i doskonale przemyślana fabuła z umiejętnym stopniowaniem szczegółów, potęguje napięcie i ciekawość. Chcąc jak najszybciej rozwiązać zagadkę, czytelnik przechodzi przez kolejne strony na tyle szybko, że wyglądająca na prawdziwą cegłę książka, okazuje się być do połknięcia w zaledwie kilka dni. I choć nie ukrywam, że na pewnym etapie lektury dało się już domyśleć kim może być tajemniczy zabójca, do samego końca nie sposób odgadnąć w jakiej postaci się on ukrywa. Dlatego końcówka miażdży…
Świat stworzony przez autorkę jest inny, osadzony w kulturze baskijskiej tchnie świeżością i oryginalnością, a Vitoria – piękne zabytkowe miasteczko, w którym rozgrywa się akcja doskonale podkręca atmosferę tajemniczości, ważności historii i legend w życiu codziennym jego mieszkańców. Fantastyczna pierwsza część „Trylogii Białego Miasta”, jako jeden z najbardziej inteligentnie napisanych kryminałów jakie czytałam, jest z pewnością fantastycznym zaproszeniem do czekania na wydanie kolejnych części. Gorąco polecam.
W samej Hiszpanii ten thriller sprzedał się w ponad 700 000 egzemplarzy, królując przez wiele miesięcy na listach bestsellerów.
Sukces powieści porównywany jest przez media do czytelniczego fenomenu „Cienia wiatru” Carlosa Ruiza Zafona, niezwykłą popularność przyniosły jej setki entuzjastycznych recenzji oraz tysiące pozytywnych ocen na Amazonie (4,6/5) i Goodreads (4,33/5)
Agnieszka Jedynak
Autor: Eva Garcia Saenz de Urturi
Tłumaczenie: Joanna Ostrowska
Tytuł: Cisza białego miasta
Cykl: Trylogia Białego Miasta
Wydawnictwo: Muza