Marta Podgórnik – ur. 1979r., w Sosnowcu. Poetka, krytyczka literacka, redaktorka. Laureatka Nagrody im. Jacka Bierezina (1996). Tom „Paradiso” (2000) nominowano do Paszportu „Polityki”, „Rezydencję surykatek” (2011) wyróżniono Nagrodą Literacką Gdynia (2012) i nominowano do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius, Nagrody im. K.I. Gałczyńskiego „Orfeusz” oraz Nagrody Literackiej „Gryfia”. Tom „Zawsze” (2015) znalazł się w finale Nagrody im. Wisławy Szymborskiej, podobnie jak „Zimna książka” (2017), którą nominowano również do wrocławskiego Silesiusa. Mieszka w Gliwicach.
O KSIĄŻCE:
„Można czytać nową książkę Marty Podgórnik, traktując ją jako zbiór tekstów rozprawiających się z romantycznymi i popkulturowymi kliszami, kreujących nowy model ironicznej i – powiedzmy – okrutnej ‘ballady panieńskiej’. Oto mieszanka firmowa, kwintesencja pewnego stylu, który w tej książce, jak sądzę, wznosi się na wyżyny. Mordercze ballady są ciosem zadanym kulturowej i wierszowej normie związanej z balladą.”
Karol Maliszewski, juror Nagrody im. Wisławy Szymborskiej
„Sięgając po parodie/trawestacje znanych piosenek, wśród których przeważają ballady Nicka Cave’a oraz (zwłaszcza) Leonarda Cohena, Podgórnik tworzy „Balladami…” galerię fałszywych podmiotek, mówiących w zgodzie z konwencjami, dopasowujących się rytmicznie do melodii piosenek, ale też będących kolejnymi wcieleniami samej poetki. To ujmujący melodramat, rozpisany na fałszywe songi.”
Jakub Skurtys, Mały Format
BIDONY W MROKU
Dla MM
Te sprawy, o których szepczemy spłoszeni,
Bo Ty zostawiasz tamtą, a ja pragnę Jego,
Jakie to wszystko marne, pójdziemy do ziemi
Gęsiego.
Czwórkami? No bez jaj, pójdziemy w duetach.
Podtrzymasz mnie pod rękę, pomożesz na rampie.
Uciszysz moje serce, i nikt nas nie złapie.
Na piosence, która przebiłaby papier.
Moje bidony w mroku jarzą jak latarnie, i chociaż mam łzę w oku,
My darling, koszmarnie głowa mnie boli, pulsuje coś w skroni
I wiem, że piszę sonet, że śmierć mnie dogoni.
Ale dzisiaj króluje tu miłość. Było nie było. I lody stracciato, i nagły
Wylew, który zastaje Cię w łóżku lub za biurkiem,
I to istnieje naprawdę, to sączy się ciurkiem.
Marta Podgórnik, Mordercze ballady, Biuro Literackie
Materiały prasowe: Fundacja Wisławy Szymborskiej