Czy nauka gramatyki jest nudna? To zależy. Dla jednych ćwiczenia z języka to fascynujące logiczne łamigłówki, dla innych to strata czasu. A czas jest cenny, bo można go przeznaczyć np. na oglądanie swojego ulubionego serialu. A co gdyby połączyć jedno z drugim? Arlena Witt w swojej książce „Grama to nie drama” pokazuje, że angielskiego można uczyć się z przyjemnością.
Arlena Witt znana jest dzięki kanałowi na Youtubie, które obserwuje już prawie pół miliona internautów. W swoich krótkich filmach tłumaczy zasady języka angielskiego wykorzystując jako ilustracje fragmenty filmów, seriali czy gier komputerowych. Książka „Grama to nie drama” korzysta z tej samej, sprawdzonej już, receptury. W każdym rozdziale czytelnicy znajdą cytaty z filmów czy piosenek, które zawierają omawianą konstrukcję gramatyczną. To dzięki temu, gdy kiedyś w przyszłości będziesz zastanawiać się jakiego czasu użyć, wystarczy, że przypomnisz sobie piosenkę Rihanny i wszystko stanie się prostsze.
„Grama to nie drama”, sprzedana w nakładzie ponad 65 tys. egzemplarzy jest już bestsellerem, a teraz pojawiło się kolejne, piąte już wydanie książki. Nie da się ukryć, że za popularnością książki, stoi jej autorka. Fani Arleny będą zachwyceni, gdy w podręczniku zobaczą jej fotografie stylizowane na bohaterów popkultury: Harry’ego Pottera czy Neo z Matrixa. Pozostali mogą uznać to za zbędne, ale to właśnie obecność Arleny czyni z książki przyjazną formę nauki, a nie kolejny bezosobowy, standardowy podręcznik, jakich na rynku jest mnóstwo.
„Grama to nie drama” składa się z dwóch tomów – pierwszy poświęcony jest w większości czasom i formom przyszłym, drugi to konstrukcje gramatyczne czy wyrazy, które przy użyciu mogą płatać figle. To też zaimki, przedimki czy przyimki, czyli wszystko to, co niby się wie, ale za każdym razem chwilę zastanawia się czy użyć ‘a’, czy może jednak ‘the’. Zasady angielskiej gramatyki Arlena Witt wyjaśnia w sposób przystępny, bez zbędnych definicji, a ilość ćwiczeń pozwala na przyswojenie sobie materiału.
Książka wydana jest przejrzyście, tematy są uporządkowane, więc bez problemu można do niej wracać, by przypomnieć sobie dane zagadnienia i traktować ją jako kompendium wiedzy.
Dla kogo „Grama…”? Chyba najodpowiedniejszymi odbiorcami książki będą osoby znające angielski na poziomie B1, choć i ci bardziej zaawansowani będą mogli dzięki niej utrwalić sobie potrzebne informacje.
Last but not least, kupując książkę wspierasz program Pajacyk. Każdy egzemplarz to jeden posiłek dla potrzebującego dziecka, które funduje wydawnictwo Altenberg. I dzieje się tak przy każdej książce sprzedanej przez wydawnictwo. Jeśli można więc uczyć się angielskiego i pomagać dzieciom, to czemu nie?
Dagmara Marcinek
„Grama to nie drama”
Arlena Witt
wydawnictwo: Altenberg