Interesują Was złudzenia optyczne i wynalazki pokroju zoetropu? Lubicie zagadki, które wyostrzają umysł i wzrok? A może chcecie zobaczyć swoje odbicie w lustrze, a nie w odbiciu lustrzanym, tak, by ujrzeć siebie w sposób, w jaki widzą Was inni? Wszystko to znajdziecie w nowo otwartym Muzeum Iluzji Krakil w Krakowie.
Od pierwszego maja na rozrywkowo-naukowej mapie Krakowa pojawiła się nowa instytucja godna uwagi – Muzeum Iluzji Krakil. Muzeum inne od wszystkich (choć zachowujące jego wymogi, możemy tu bowiem podziwiać kilkunastowieczne chińskie lustro magiczne), gdzie eksponaty są na wyciągniecie ręki i wręcz obowiązkiem zwiedzającego jest dotknięcie, sprawdzenie, wypróbowanie i zrozumienie ich działania.
Mieszczące się w dawnym Dworku Potockich przy ulicy Straszewskiego 15, Muzeum Iluzji kontynuuje fenomen pierwowzoru w Wilnie. W Krakowie, z równym sukcesem uczy i bawi swych gości. Podzielone na dwie części, prezentuje zarówno historię iluzji, jak i bardziej naukowe podejście do złudzeń optycznych.
W pierwszej części można podziwiać między innymi kulę plazmową, wspomniane już Chińskie Magiczne Lustro (którego zagadka do dziś nie została wyjaśniona) czy pierwsze pionierskie rozwiązania z dziedziny animacji, jak zoetrop i praksinoskop.
Druga część wystawy prezentuje klasyczne złudzenia optyczne, jak Efekt Moiré’a, Trójząb Penrose’a, zabawy z odcieniami i barwami czy współczesne złudzenia optyczne wygrywające na międzynarodowych konkursach. Możemy również poznać iluzje sensoryczne, pocierając metalowe struny, które nagle stają się gładkie jak aksamit. W tej części wystawy chyba jednak najbardziej zapadają w pamięci zabawy z perspektywą, zwłaszcza te w pomieszczeniu, w którym przy odpowiednim ustawieniu postaci, możemy uzyskać efekt „zmniejszenia” jednej osoby oraz w pokoju, gdzie wszystko jest umieszczone do góry nogami. Zwiedzanie tych pomieszczeń gwarantuje świetną zabawę przy robieniu zdjęć, które później pozostają wspaniałą pamiątką! Bardzo ciekawe są również różne lustra, jak wspomniana już tafla, która prezentuje nasze odbicie takim, jak widzą nas inni (niby mała zmiana, a jednak robi ogromne wrażenie!) oraz lustro nieskończoności, do którego można włożyć głowę i poczuć się niczym w Matriksie.
Każdy eksponat opisany jest krótko, acz treściwie, po polsku i angielsku, tłumacząc działanie obiektu i zachęcając do jego bliższego poznania, nie odbierając przy tym frajdy w odgadywaniu złudzenia czy iluzji. Na każdym kroku możemy także liczyć na pomoc niezwykle zaangażowanych i pełnych entuzjazmu pracowników muzeum, którzy chętnie opowiadają o obiektach, pomagają je wypróbować oraz robią zdjęcia z idealną perspektywą. Obsługa zasługuje tu na szczere słowa uznania i wdzięczności!
Przy tym wszystkim, Muzeum Iluzji Krakil idealnie wpisuje się do wnętrz zabytkowego Dworku Potockich, wykorzystując jego piękną i historyczną architekturę, a także wyposażenie, bowiem jednym z eksponatów stał się sejf – pozostałość po urzędującym tu niegdyś banku – którego otwarcie można traktować jako dodatkową zagadkę logiczną.
Z pewnością, Muzeum Iluzji Krakil jest miejscem niezwykłym, które bawi i uczy i warto je odwiedzić. Ilość eksponatów nie przytłacza i jest wystarczająca, by uzyskać rozeznanie zarówno w historii iluzji, jak i współczesnych zjawiskach. Zachęcam więc do około 70-minutowej wizyty przy ulicy Straszewskiego na dawkę nauki i naprawdę świetnej zabawy!
Muzeum Iluzji Krakil
Ul. Straszewskiego 15
Wystawa obejrzana dzięki uprzejmości Muzeum Iluzji Krakil