Jeśli Budda kojarzył Wam się do tej pory z biednym mnichem siedzącym pod drzewem, to pora nieco uaktualnić to skojarzenie. Na przekór niemu Sylwia Kocoń zatytułowała swoją książkę „Bogaty Budda. Bierz z życia to, co najlepsze”, by przekonać nas, że to właśnie duchowość może nas zaprowadzić do bogactwa.
Autorka kreśli wizje dobrostanu dostępnego dla wszystkich, choć większość z nas zamiast sięgać po „wykwintne dania, zadowala się bułką”. Przebudzić może nas tylko wewnętrzna tęsknota. Kocoń podkreśla również, jak duży wpływ na otaczającą nas rzeczywistość ma to, w jaki sposób myślimy. Przypomina też, że to my nadajemy dziejącym się rzeczom znaczenie. Dlatego to, co nam się przydarza obiektywnie nie jest ani złe, ani dobre. To my je takim czynimy. Z drugiej strony, obfitość jest przyjmowaniem zarówno tego, co dobre, jak i tego co złe.
Sporo miejsca w książce zostało poświęcone bogactwu. Rozumiane jest ono jednak w sposób szeroki, nie tylko w odniesieniu do rzeczy materialnych. Tytułowy Budda jest bowiem człowiekiem o głębokiej świadomości, bez ograniczeń percepcji. A to właśnie błędne przekonania dotyczące dobrobytu i bogactwa, stają nam bardzo często na drodze do pełniejszego życia. Naszą rzeczywistość tworzy to, w co wierzymy. To od nas zależy, co wybierzemy, czy będziemy powielać szkodliwe dla nas przekonania, czy zdecydujemy się je zmienić i otworzyć się na obfitą rzeczywistość. Bo choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, to ograniczenia nakładamy sobie sami. Mimo że zazwyczaj wydaje nam się, że czyni to świat zewnętrzny.
Gdybym trafiła na tę książkę jeszcze kilka lat temu, byłabym zachwycona, bo potwierdzałaby ona nowo odkrytą przeze mnie wiedzę. Dzisiaj nie do końca zgadzam się z przesłaniem autorki. Natomiast na pewno jest kilka kwestii, które nadal są mi bliskie w tym o czym ona pisze. Pośród nich znajduje się między innymi ta mówiąca, że to, co mamy w głowie wpływa na nasze otoczenie, chociażby na to w jaki sposób traktujemy innych czy siebie i że przekłada się to na działanie innych względem naszej osoby. Z drugiej strony, czasami mimo najlepszych chęci i nastawienia, nie zawsze znajdziemy wymarzoną pracę, nie wszyscy będą nas lubili i tak dalej. To dlatego, że życie nie jest rachunkiem matematycznym, dwa plus dwa nie zawsze daje tu cztery, a to, co w przypadku jednej osoby zagwarantowało jej sukces, w odniesieniu do innej może dać przeciwny efekt. Z drugiej strony tak, zgadzam się, nasza głowa to podstawa, możemy nie mieć wpływu na to, co się dzieje, co nam się przytrafia, ale ostatecznie koniec końców pozostaje nam decyzja względem tego, co z tym zrobimy i jak uporządkujemy swój umysł, który bardzo często bywa pełen szkodliwych przekonań.
Jeśli szukacie przystępnej lektury dotyczącej rozwoju osobistego oraz prawa przyciągania, to recenzowana pozycja będzie dobrym wyborem. Dla osób, które czytały już np. „Sekret”, będzie stanowiła pewnego rodzaju ugruntowanie zdobytej wiedzy.
Autor recenzji: Monika Matura
Tytuł: Bogaty Budda. Bierz z życia to, co najlepsze
Autor: Sylwia Kocoń
Wydawca: Helion
Data wydania: 11 czerwca 2019
Liczba stron: 232