Po kontrowersjach związanych z kadencją Jana Klaty jako dyrektora Teatru Starego wydawało się, że na dobre pożegnał się on z Krakowem. Stąd jego powrót w Teatrze Nowym Proxima wiązał się z wysokimi oczekiwaniami widzów. Co otrzymujemy? Niesamowitą grę aktorską, która ratuje nieco chaotyczną próbę podróży przez temat długu i pieniądza na przestrzeni dziejów.
Jak głosi opis spektaklu, inspiracją do jego powstania była książka Davida Graeber’a „Dług. Pierwsze pięć tysięcy lat”. I tak jak książka jest antropologiczną rozprawką na temat powstania i rozwoju systemu monetarnego na przestrzeni dziejów, tak Klata, dobierając szereg tekstów kultury odnoszących się do szeroko rozumianej tematyki długu i pieniądza, stara się przeprowadzić widza przez swoiste katharsis w myśleniu na ten temat. Mamy więc do czynienia z szeregiem krótkich esejów: scena morderstwa lichwiarki przez Raskolnikowa, pakt Mefista i Fausta, modlitwa „Ojcze Nasz” w jej oryginalnym przekładzie (gdzie zamiast o „winie” mowa o „długu”), fragmenty „Kupca Weneckiego” czy książki greckiego ministra finansów Janisa Warufakisa „Porozmawiajmy jak dorośli. Jak walczyłem z europejskimi elitami”, przenoszący kwestię długów jednostki w sferę społeczną i polityczną. O ile dobór scen wydaje się być interesujący, o tyle sama forma spektaklu sprawia wrażenie szkolnej akademii– scen nie łączy żadna myśl przewodnia, jedna przechodzi w drugą bez łączników pozwalających widzowi wciągnąć się w temat lub przywiązać do bohaterów.
Problem trudnej w odbiorze formy rekompensują pozostałe aspekty przedstawienia, stanowiące zdecydowane jasne punkty spektaklu. Obsada w składzie Marcina Czarnika, Moniki Frajczyk, Bartosza Bieleni i Małgorzaty Gorol prezentuje absolutny aktorski majstersztyk. Ze względu na eseistyczną formę każdy z nich co chwilę wciela się w inną postać, co pozwala widzom podziwiać całe spektrum ich kunsztu – i to dla nich zdecydowanie warto dzieło Klaty obejrzeć. To, jak aktorzy grają, śpiewają, tańczą, wchodzą w interakcje z publicznością, posługują się rekwizytami oraz sami tworzą scenografię (wszechobecny dym e-papierosów, tworzący nie tylko estetyczne kurtyny, ale np. stół, na którym Mefisto podpisuje swój cyrograf) cieszy oko i sprawia, że widz wychodzi ze spektaklu zadowolony, nawet jeśli nie do końca jest w stanie określić, co tak w zasadzie autor miał na myśli.
Na uwagę zasługuje również scenografia i kostiumy. Kameralna scena Teatru Nowego z widownią okalającą deski sceny z czterech stron sprawia, że wiz ma aktorów na wyciągnięcie ręki i czuje się częścią widowiska, co zostało świetnie wykorzystane, a mistrzowsko zagrane przez Monikę Frajczyk w scenie talk-show, gdzie siadając wśród widzów na przemian gra prowadzącą program, oraz różne reakcje publiczności. Oryginalne, dżinsowe kostiumy bohaterów uszyte zostały w symetryczny niczym u karcianych postaci sposób – tył może być przodem, góra może być dołem. Przedstawienie pełne jest również oryginalnych zabiegów dźwiękowych, ogrywanych przez klasyczne już autotuny, lecz również ciekawie rozmieszczone mikrofony, jak w pierwszej scenie, gdzie aktorzy, posługując się różnymi rekwizytami, tworzą szereg onomatopei wkładanych wprost do ucha wyeksponowanych szklanych głów, poddawanych swoistemu praniu mózgu.
Spektakl na pewno wart jest obejrzenia. Nawet jeśli nie dla treści, to dla formy -przedstawienie po prostu ciekawie się ogląda.
Dług
Teatr Nowy Proxima
reżyseria: Jan Klata
występują: Marcin Czarnik, Małgorzata Gorol, Bartosz Bielenia, Monika Frajczyk
producent: Fundacja Kultury „Cracvia Genius Loci”
muzyka: Jakub Lemiszewski
scenografia: Mirek Kaczmarek, Asystent: Krystian Szymczak
światło: Wojciech Kiwacz
dźwięk: Tadeusz Sawka
choreografia: Maćko Prusak
kostiumy: Mirek Kaczmarek