W ubiegły weekend w Teatrze Groteska miał premierę spektakl “Kot – otchłanie miłości”. Przedstawienie oparte jest na motywach powieści “Kot” belgijskiego autora kryminałów Georgesa Simenona.
Spektakl porusza popularny temat. W końcu ile piosenek, filmów, a nawet sztuk teatralnych opowiada o miłości? Jednak ta sztuka pokazuje jej ciemną stronę. Na scenie zobaczymy bohaterów, którzy młodość mają już dawno za sobą. On jest wdowcem, ona wdową. Razem tworzą małżeństwo. Kością niezgody między nimi jest kot. Kot Józef, którego on kocha, a ona nienawidzi. Sympatia i szacunek już dawno między nimi wygasły. Została miłość, ale miłość, która bardziej przypomina nienawiść. Jaką rolę odgrywa w tym wszystkim kot?
“Kot – otchłanie miłości” to opowieść o trudnej relacji między dwojgiem dojrzałych ludzi. O miłości, której się pragnie, która ma zapełnić lukę po poprzedniej. Pokazuje, jak ludzie często dążą do destrukcji, raniąc przy tym siebie wzajemnie.
Tematyka spektaklu nie wzięła się bynajmniej z kosmosu. Każdy z nas spotkał zapewne małżeństwo, które toczyło ze sobą wojnę. Dlatego prawda ukazana w tej sztuce jest uniwersalna.
Na uwagę zasługuje gra aktorska. W głównych rolach zobaczymy Annę Sokołowską i Wiesława Komasę. Anna Sokołowska zbudowała postać, która wywoływała we mnie niechęć, powodowała irytację. Emocje, które chciała przekazać aż z niej wypływały. Mężczyzna, zagrany przez Wiesława Komasę, wydawał się bardziej zrównoważony i opanowany, przez co wzbudził we mnie większą sympatię, mimo że też nie był święty.
Scenografia jest prosta i przenosi nas do staromodnego pokoju dziennego. Na środku stoi stół, przyozdobiony białym obrusem, przy nim ustawione są krzesła. Na ścianie natomiast wisi obraz. – zdjęcie świętej pamięci męża.
Całości dopełnia muzyka, za którą odpowiada Marek Piekarczyk. Na samym początku spektaklu usłyszymy piosenkę, w której zaśpiewał.
“Kot – otchłanie miłości” to nie jest łatwy, lekki i przyjemny spektakl. Nie wyjdziemy z niego napełnieni nadzieją na lepsze jutro. Spektakl wprowadza wręcz w lekko depresyjny nastrój. Nie wiadomo do końca co o nim powiedzieć. Skłania do przemyśleń, stawia pytanie: czy miłość może trwać wiecznie? Czy przysięga małżeńska w pewnym momencie powoduje, że traktujemy małżeństwo jako zło konieczne, w którym trzeba wytrwać za wszelką cenę? Nie otrzymamy tu jasnych odpowiedzi.
Jeśli chcesz więc zobaczyć smutny spektakl, który skłoni Cię do przemyśleń – wybierz się do teatru na “Kota…”. Jeśli jednak chcesz się pośmiać i pozbyć codziennych trosk, odprężyć, zrelaksować – poszukaj czegoś innego 🙂
Autor recenzji: Olga Winiczuk
Premiera: 1 grudnia 2019 r.
Reżyser : Adolf Weltschek
Obsada: Anna Sokołowska, Wiesław Komasa, Aldona Jankowska, Olga Przeklasa
Spektakl obejrzany dzięki upzejmości Teatru Groteska
Zdjęcia pochodzą ze strony: https://kronika24.pl/kot-otchlanie-milosci-na-scenie-mistrzow-teatru-groteska/