Narkotyki – lekarstwo na wszelkie bolączki, szybka ucieczka od rzeczywistości, słodki odlot i o wiele trudniejszy powrót. Boleśnie przekonują się o tym bohaterowie spektaklu „Dzieci z Dworca Zoo” granego w krakowskim Teatrze Barakah.
„My dzieci z Dworca Zoo” to obok „Pamiętnika narkomanki” jedna z obowiązkowych lektur wieku nastoletniego poruszająca tematykę narkotyków. Pierwszy ze wspomnianych tytułów to efekt pracy dziennikarzy niemieckiego tygodnika „Stern”, którzy spisali słowa nastoletniej narkomanki z Berlina Zachodniego Christiane F. (właśc. Christiane Vera Felscherinow). Historię Christiane poznajemy, gdy trafia do dyskoteki Sound, to właśnie tam poznaje dilera Ace, w którym szybko się zakochuje. Później idzie już z górki, chłopak ją zdradza, ona poznaje kogoś innego i wraz z nowymi przyjaciółmi spędza dnie i noce zażywając narkotyki. Trwające blisko trzy godziny przedstawienie, podobnie jak książka, ilustruje początkową euforię młodej narkomanki i jej otoczenia, które sięga po narkotyki w celu ucieczki od rzeczywistości. Ich odloty pozwalają im trafić do innego świata, na chwilę uciec z miejsca, którego nienawidzą. W chwili euforii wykrzykują przekleństwa pod adresem panującego porządku. Robią to wszystko z pełnym przekonaniem, że kontrolują nałóg, nikt z nich nie jest w stanie powiedzieć, kiedy dokładnie zaczął się powolny upadek, zmuszający ich do sięgania po kolejne porcje w celu uniknięcia efektów odstawienia. Później czekają ich już tylko następne odwyki i śmierć kolejnych członków „heroinowej rodziny”.
Krakowski spektakl stanowi momentami dość wierną, momentami luźniejszą interpretację pierwowzoru. Jest tu kilka smaczków, które z całą pewnością zasługują na uznanie, wśród nich jest między innymi namalowana na twarzy jednej z postaci charakteryzacja Ziggy’ego Stardusta. David Bowie był bowiem ulubionym muzykiem bohaterki, pojawił się on również w ekranizacji. Na wielkie uznanie zasługuje też dobranie aktorów do postaci, ale przede wszystkim ich zaangażowanie w grę. Sceny odstawiania narkotyków przedstawiono w sposób naprawdę realistyczny, całości obrazu dopełnia działająca na wyobraźnię muzyka. Z jednej strony na scenie widzimy młodych aktorów: Paulinę Michtę, Alinę Szczegielniak, Ewelinę Walczak, Macieja Charytona, Marcela Paryska, Dominika Strokę, Mikołaj Śmierzchalskiego czy Damian Wierzbickiego, którzy w pełni udźwignęli powierzone im zadanie, z drugiej towarzyszą im doświadczeni aktorzy w postaci Any Nowickiej, Moniki Kufel i Romana Gancarczyka Tak dobrany zespół sprawdził się wyśmienicie.
Bohaterów osadzono w przestrzeni teatru, który na potrzeby spektaklu przeobraził się w dworzec Zoo, na którym młodzi narkomanii czekają na swoich alfonsów, dom jednej ze sponsorek, mieszkanie w którym przebywają oraz dom Christine. Aktorzy burzą czwartą ścianę, angażując nas momentami w dziejące się wydarzenia, co sprawia, że doznania są jeszcze bardziej wyraziste, a my nie czujemy się tak pewnie w pozornie bezpiecznym świecie zajmowanego przez nas na widowni miejsca.
Narkomani – społeczne wyrzutki, wykluczeni na własne życzenie czy zagubieni ludzie, którzy nie potrafią odnaleźć się w otaczającej ich rzeczywistości? Christiane wiele razy powtarza, że nienawidzi ludzi i chce stąd uciec, a jednocześnie jedyne czego zdaje się pragnąć to miłości i innego życia. Spektakl Teatru Barakah jest realistyczny i poruszający, jest to adaptacja całkiem udana, choć ze szczyptą eksperymentów, które nieco go uwspółcześniają.
Autor recenzji: Monika Matura
Autor: Christiane F. / tłumaczenie: Ryszard Turczyn
Reżyseria: Sebastian Oberc
Dramaturgia: Bartek Harat, Sebastian Oberc
Muzyka: Adrian Konarski
Choreografia: Iwona Olszowska
Kostiumy: Monika Kufel
Aranżacja przestrzeni: Sebastian Oberc
Fotosy i plakaty: Joanna Puzio
Obsada: Paulina Michta, Alina Szczegielniak, Ewelina Walczak, Maciej Charyton, Marcel Parysek, Dominik Stroka, Mikołaj Śmierzchalski, Damian Wierzbicki, Ana Nowicka, Monika Kufel, Roman Gancarczyk.