„Testosteron” Andrzeja Saramonowicza w reżyserii Piotra Urbaniaka to świetna rozrywka zarówno dla fanów filmowej wersji z 2007 roku, jak i tych, którzy filmu nie lubią bądź nie widzieli. Choć tekst sztuki nie różni się zanadto od scenariusza, to jednak dzięki pewnym językowym smaczkom, utrzymuje uwagę nawet tego widza, który bardzo dobrze zna jego treść.
Kornel Olendzki (Wojciech Leonowicz), co prawda przypadkowo, ale znany ornitolog, zakochany po uszy w sławnej piosenkarce Alicji, zostaje porzucony przez wybrankę przed ołtarzem. Zamiast sakramentalnego „tak” następuje rozróba w Kościele, a zamiast przyjęcia weselnego – ostro zakrapiana alkoholem posiadówka siedmiu mężczyzn. Bohaterowie dochodząc prawdy na temat przeszłych wydarzeń, snują rozmaite refleksje, próbując sformułować uniwersalne prawa biologiczne, kryjące się za owianymi już legendami pojęciami miłości i związku.
„Testosteron” to majstersztyk pośród komedii teatralnych. Żart tkwi w słowie oraz w stylu. Mamy tutaj do czynienia z pomieszaniem różnego typu bohaterów, bo czyż nie tak właśnie jest na weselach? To właśnie charakterystyczne przemieszanie rozmaitych osobowości pogłębia efekt komizmu, np. kiedy naukowcy próbują wytłumaczyć prostemu kelnerowi pewne prawa rządzące światem biologii. W tym miejscu trzeba wspomnieć o monologu Robala (Marcela Wiercichowskiego), który widownie potrafi wprowadzić w szczególny zachwyt. Ogólnie aktorów występujących na scenie bardzo dobrze się ogląda, widać, iż tworzą oni zgrany zespół i potrafią ze sobą współpracować. Choć fabuła wydaje się być statyczna, nie brakuje dynamiki w ich grze. Zdania wypowiadane są z różnymi akcentami, mieszane jest tempo tak, aby uniknąć uczucia długich, mozolnych wypowiedzi. Widz naprawdę ma wrażenie, że obserwuje rozmowę zwyczajnych ludzi. Postacie zostały tak zbudowane, że odbiorca sympatyzuje niemalże z każdą z nich.
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni utożsamiają się z obserwowanymi sytuacjami. Historie bohaterów są nam bliskie. Dlatego tak łatwo możemy odczuć sympatię do bohaterów. Ich przemyślenia i refleksje skłaniają widza do analizy nad gatunkiem ludzkim. Bez wątpienia jest to spektakl o nas, a w związku z tym, każdą z siedmiu postaci można by nazwać everymanem.
Autor recenzji: Karolina Orlecka
Tytuł: Testosteron
Autor: Andrzej Saramonowicz
Reżyseria: Piotr Urbaniak
Scenografia: Aleksander Janicki
Muzyka: Marcel Chyrzyński
Asystent reżysera: Jakub Bohosiewicz
Inspicjent/ sufler: Teresa Twardziak-Bazylczuk i Joanna Jaworska
Obsada: Wojciech Leonowicz, Sławomir Sośnierz, Jakub Bohosiewicz, Marcel Wiercichowski, Patryk Kośnicki, Marcin Kobierski, Krzysztof Bochenek