Każde wydarzenie może być początkiem fascynującej opowieści, która zawojuje serca czytelników. Trzeba jednak przyznać, że jest wiele wątków, które wykorzystywane były wielokrotnie i na setki różnych sposobów. Autor książki „Wrzosowisko” Marian Derdo postawił przed sobą wielkie wyzwanie – postanowił poruszyć temat, który od setek lat stanowi inspirację, czyli relacje damsko-męskie. Lektura tej książki jest tak naprawdę odpowiedzią na pytanie – czy z setek podobnych pozycji tę jedną coś wyróżnia?
Zacznę od początku, czyli od historii. Bardzo szybko poznajemy dwóch głównych bohaterów – enigmatyczny Marek, wznosząc samotnie toast w barze, poznaje na pozór zwyczajnego barmana Rutera. Potrzeba zwierzenia, może chwila słabości skłania obu mężczyzn do rozmowy, która stanowi początek znajomości, a z czasem przyjaźni.
Jacht, wiosna i pewien bursztynowy napój (zdecydowanie skłaniający do zwierzeń) towarzyszą historii obu mężczyzn, którzy są na pozór identyczni – samotni, w średnim wieku, korzystający ze świata i jego największego bogactwa naturalnego, czyli kobiet. Nic bardziej mylnego. Marek, dwukrotnie rozwiedziony dentysta, podchodzi do kobiet poetycko. Wielbi ich ruchy, uśmiech, stopy, rozmowy z nimi, kolekcjonuje spotkania, tak naprawdę podświadomie poszukując tej jedynej. Ruter, również wielbiciel płci przeciwnej, zatracił radość, ciągle żyjąc wspomnieniami utraconej przeszłości i przyszłości ze swoją narzeczoną Niną, którą ostatecznie pod wpływem przyjaciela spróbuje odzyskać. Cała książka tak naprawdę jest zapisem rozmowy-rzeki, której temat jest tylko jeden – kobiety.
Największym walorem i zaletą książki jest język. Bogate w metafory, kwieciste zdania Marka, kontrastujące z krótkimi, prostymi, konkretnymi wypowiedziami Rutera tworzą swoistą dynamikę książki, co sprawia, że niezauważalnie przechodzi się z rozdziału w rozdział. Czasami zbyt „wymyślne” i długie przenośnie rekompensują trafne riposty bohaterów.
Po zakończeniu czytania (opinie o zakończeniu pozostawiam każdemu czytelnikowi) przychodzi czas na odpowiedź na proste pytanie – wyróżnia się? Odpowiedź brzmi tak. Rzadko spotyka się zapis rozmów dwóch mężczyzn, z dużą dozą samokrytyki, szczerości i zachwytu nad pięknem. Proste historie, które splatają się w jednym momencie, tworzą dobrą opowieść, której początek i koniec się nie zmienia – bo jest nim kobieta.
„Wrzosowisko” jest zdecydowanie idealną książką na zimowy wieczór, z bursztynowym napojem w ręku, którą czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Jednego możecie być pewni – historia wywoła na pewno uśmiech i wspomnienia, ponieważ każdy znajdzie tam cząstkę swoich doświadczeń.
Autor recenzji: Karolina Uznańska
Tytuł: Wrzosowisko
Autor: Marian Derdo
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: 15-01-2020
Dziękuję za udostępnienie egzemplarza wydawnictwu Novae Res.