Dzisiaj, 15 maja obchodzimy piękny dzień – Dzień Rodziny. Z tej okazji chcę się z Wami podzielić trzema mega wartościowymi książkami od Wilgi, napisanymi jakby idealnie na tę okazję! Siadajcie zatem wygodnie i poznajcie trzy przytulne opowieści o wartości rodzinnych więzi, szczęściu jakie przynosi spędzanie razem czasu, o zazdrości o miłość najbliższych i o bliskości pomimo wszystko…
„W każdym domu, na każdej ulicy” to moje osobiste mistrzostwo tętniące rodzinnym ciepłem, pozytywną spontanicznością i radością z tworzenia własnych, rodzinnych rytuałów codzienności. Książka w bardzo prosty i dosłowny sposób ukazuje, że dom to nie tylko te przysłowiowe „cztery ściany”, to przede wszystkim ludzie – ich wspólne zabawy, spontanicznie tworzące się zwyczaje, wspomnienia, które tworzą dany dom wyjątkowym i NIEPOWTARZALNYM. Bohaterowie książki, rodzeństwo zaprasza nas do swoich wnętrz, gdzie spacerujemy wraz z nimi po każdym kolejnym pomieszczeniu, wysłuchując jednocześnie ich rodzinnych historii – tu bowiem każde miejsce nie służy tylko do realizacji codziennych czynności (jak jedzenie, przygotowywanie posiłków, mycie się), tu też całą rodziną wygłupiają się, robią dziwne miny do lustra, śpiewają do łyżek, ale i dzielą się swoimi troskami i uczą się mówić „przepraszam”. Czytając tę książkę uzmysławiamy sobie ile my sami mamy takich podobnych, znanych tylko naszym domownikom zwyczajów i zabaw…
Przepiękne, kolorowe ilustracje, wierszowany, gładko wpadający w ucho tekst, oraz rozkładane strony z wnętrzami domów, to dodatkowe atrakcje dla młodych czytelników. Myślę, że każdy z nich, spoglądając na szereg podobnie wyglądających domków, umieszczony na pierwszej i ostatniej stronie, dostrzeże po lekturze książki, jak bardzo różnią się te domy „od środka”…
„Kocham was równie mocno, maluszki!” to opowieść idealna dla wszystkich dzieci, w których życiu pojawiło się młodsze rodzeństwo lub kuzynostwo. Pełna ciepła, emanująca spokojem, ale oczywiście i przesiąknięta łzami zazdrości starszej sówki o jego młodszą kuzynkę, pomaga oswajać się z poczuciem zagrożenia, odrzucenia i niekochania, odczuwanego przez egocentrycznie patrzącego na świat kilkulatka, w którego życie, tak nagle, w jeden dzień wkrada się nowy „ktoś”.
W książce przeczytamy opowieść o rodzince sówek – Babci sowie, kilkuletnim Momusiu i jego malutkiej kuzynce Bibi. Pewnej nocy Babcia poznaje Momusia ze swoją nową wnusią. O ile na początku chłopiec wydaje się podchodzić do małej, nieporadnej Bibi dość obojętnie, z czasem zaczyna czuć się coraz bardziej zazdrosny i odtrącony przez poświęcającą dotąd 100% swojej uwagi i czasu Babcię. Jak wyjaśnić dziecku, że nasza miłość do niego nie zmalała, ani nie podzieliła się między nim a nowym członkiem rodziny na pół, podpowie mądra Babcia sowa.
W książce nie znajdziemy wiele tekstu, sporą robotę robią tu bowiem cudne, wielkie, soczyste obrazki, w których się wprost zakochałam! Wspaniała, ciepła, spokojna opowieść, mimo wplecionej weń niemiłej dla duszy emocji (złość, zazdrość), idealnie nadaje się do czytania do poduszki.
Ostania, trzecia historia na dziś to książka „Fale”. Książka kojarząca się tak miło i wakacyjnie, tak naprawdę chowa w sobie bardzo trudny temat – miłości do starszych, których pamięć i zachowanie jest już dalekie od znanych dziecku standardów. „Fale” to dość wzruszająca opowieść o rodzinie, o miłości i radości z bycia razem, ale i o tym jak możemy pomóc ukochanym osobom z demencją szczęśliwie żyć.
Narratorem książki jest mała dziewczynka, która w ujmujący sposób opowiada o swoim chorym na demencję dziadku. Opisuje nam wspólnie przeżyte z nim chwile, o tym jak budują razem zamki z piasku, szukają śpiących rozgwiazd, skaczą po kałużach; wspomina też te momenty, kiedy dziadek zachowuje się dziwnie, zapomina o różnych rzeczach co nie raz ją denerwuje. Wzruszająca mądrość dziewczynki, która mimo trudnych zachowań dziadka ogromnie go wspiera, pomaga, rozumie i kocha – uczy, otwierając dziecku oczy na stosunkowo rzadko podejmowany w dziecięcej literaturze temat wspierania bliskich dotkniętych niepełnosprawnością i starczą ułomnością.
Książkę uważam za niezwykle wartościową, piękną i poruszającą; tytuł ten moim zdaniem, nie jest jednak przeznaczony dla wszystkich dzieci, sporo z nich może go po prostu jeszcze nie zrozumieć.
Jak przyjemnie jest się wtulić w tak ciepłe, rodzinne opowieści, przekonajcie się sami (i wasze dzieci) na własnej skórze. Historie idealne do wspólnego czytania, czytania przed snem, ale i do wspólnych dyskusji. Serdecznie polecam!
Równie mocno zapraszam do zapoznania się z dwoma pozostałymi, równie inspirującymi tytułami z serii picturebooków: „Klub Jednorożców” oraz „Przyjaciele Myszki Marudy”.
proponowana grupa wiekowa: 3-5 lat
Wydawnictwo Wilga