„Życie nie tylko zrywa nici tajemne”, ale „rozsnuwa je wciąż między ludźmi, między wydarzeniami”. Patrząc na spokojny, ośnieżony krajobraz za oknem myślę o tych słowach Prousta i o tym, jak to się stało, że Czapski trafił także tutaj, do mojego krakowskiego mieszkania. Wiem, że Proustowi wiele zawdzięczam, bo to fascynacja jego twórczością powiązała losy Józefa Czapskiego i Erica Karpelesa. Ze spotkań artystów złączonych ciekawością człowieka i oczarowaniem twórczością, powstała biografia, którą trzymam teraz w dłoni. Składa się z ponad pięciuset zapisanych stronic, licznych fotografii i reprodukcji. Przeglądam je wciąż na nowo i wzruszam się możliwością poznania Czapskiego poprzez zachwycenie, które powiodło jego biografa od Stanów Zjednoczonych, przez Paryż, Anglię, Szwecję, aż do Polski.
Dzięki wnikliwym poszukiwaniom źródeł i licznym spotkaniom z żyjącymi przodkami, przyjaciółmi, znajomymi artystami, poznajemy Czapskiego podwójnie – tego żyjącego dziewięćdziesiąt sześć lat żołnierza, świadka historii XX wieku, społecznika, pisarza i malarza, oraz tego obecnego wciąż w pamięci bliskich.
Niespodziewanie biografia człowieka światowego, o skomplikowanym rodowodzie, spisana na dodatek przez Amerykanina, stała się także niekonwencjonalną lekcją historii. Eric Karpeles z wielkim wyczuciem portretuje Polskę. Mówiąc kolokwialnie, opowiada ją Czapskim, dzięki czemu dostajemy szczery, duchowy obraz kultury polskiej, widziany przez intelektualistę o wielkiej wrażliwości, który świadomie wybrał Polskę jako swoją ojczyznę. „Przeżył Polak, przemyślał Europejczyk i napisał malarz”, jak powiedział Gustaw Herling-Grudziński we wstępie do francuskiego wydania „Wspomnień starobielskich”, w których Czapski rejestruje swoje życie w sowieckim obozie jenieckim. Myślę, że ta konstatacja pozostaje aktualna w odniesieniu do szerokiego spectrum doświadczeń życiowych Czapskiego.
Wyjątkowo cenna dla mnie płaszczyzna tej biografii pochodzi od Erica Karpelesa jako malarza. Z dużym wyczuciem wprowadza on w dorobek artystyczny Czapskiego, z którym łączy go więcej niż profesja, o czym mówi wprost w wywiadzie dla Cuture.pl:
Sztuki się nie tworzy. My, artyści, możemy jedynie robić to co robimy, a to potem samo znajduje swoje miejsce w świecie. To, czy to co tworzysz, jest sztuką, czy nie, nie zależy od ciebie. Czapski i ja mamy podobne zdanie w tej kwestii, oboje jesteśmy malarzami; on wyrażał się bardzo jasno w tym temacie i ja robię to samo.
Józef Czapski, jak wspomina go Wojciech Karpiński, nie nadużywał słowa „sztuka”. Wolał mówić o „tempie pracy”, „robocie”, „piłowaniu”. Taką nomenklaturę w istotnych dla niego momentach poszerzał o „wizję”, „błysk”, „lot”.
Przez sporą część życia zagrzewały go do wysiłku słowa św. Teresy z Ávila: „Na to, żeby coś osiągnąć, nie wystarczy iść, trzeba lecieć”. U schyłku życia o swoim malowaniu powie: „Opowiadałem swój oddech”. Trudno o bardziej szczere i przejmujące świadectwo życia sztuką. Czapski był oddany pracy malarskiej, wiedziony przez swych mistrzów: Bonnarda, Prousta, Tołstoja, Simone Weil i wielu innych. Energia do „piłowania”, otwartość, lotność umysłu towarzyszyły mu do ostatnich chwil, poszerzając grono oddanych mu osób, zainspirowanych przede wszystkim jego osobowością.
Na łamach biografii dochodzą do głosu ci, którzy znali go bezpośrednio. Uderzające jest to, że bez względu na kontekst, który towarzyszy przytoczonym wypowiedziom, wyłania się z nich obraz człowieka szczerego, dobrego, hojnie obdarowującego uważnością i własnym czasem, a jednocześnie umykającego kategoryzacji, niezależnie myślącego intelektualisty, wolnego ducha. Adam Zagajewski w jednym ze zbiorów poetyckich zadedykuje mu wiersz „Twarz van Gogha”:
[…] twoja ostra twarz, twarz
sprawiedliwego, niepokój obleczony
w skórę. […]
bardziej żywy niż żywi i bardziej
skupiony.
Połączenie pierwiastka wrażliwości i odwagi nieszablonowego postępowania ożywiło dzisiaj Czapskiego, który przez lata był umyślnie i nieumyślnie zapominany. Dzięki biografii Erica Karpelesa Czapski znowu leci i, jak sądzę, warto próbować za nim nadążyć.
teresaheyst
Dziękuję Oficynie Literackiej Noir sur Blanc za egzemplarz książki „Prawie nic. Józef Czapski. Biografia malarza”.