Rodzimy się z różnymi charakterami, predyspozycjami, lubimy różne rzeczy, mamy rozmaite pasje. Bo ludzie są różni, dzieci są różne; to banał który jak dalej zauważymy, nie zawsze jednak jest oczywistością. Bo co powiedzieć jeśli ta „różność” odbiega od „standardu” i chłopiec zamiast bawić się w wojnę lub samochodami, woli tańczyć i bawić się lalkami?
Bohater książki „Mój cień jest różowy”, kilkuletni chłopiec czuje się gorszy od innych. Porównując się ze swoim „męskim” tatą czy bratem, wydaje mu się że swojej inności musi się wstydzić. Od początku wydaje się być czytelnikowi zmartwiony i przygaszony, bo przecież on powinien być taki jak inni chłopcy! Nie powinien lubić tańczyć, bawić się „dziewczyńskimi” zabawkami, nie powinien lubić chodzić w spódnicy! Tata mówi wprawdzie że to przejściowe, żeby się nie smucił, ale widać że sam jest nieźle zestresowany, kiedy przychodzi dzień, w którym chłopiec rozpoczyna szkołę. Co powiedzą inni? Czy go zaakceptują? Czy dzieci będą chciały się z nimi bawić?
Sięgnijcie po książkę, by dowiedzieć się jaki niezwykły finał będzie miała ta historia. Mimo kontrowersji, jakie we mnie wzbudza przesadzona jak dla mnie o tą „sukienkę” zarysowana „inność” (witaj gender…), uważam że warto przeczytać ją do końca i wracać do niej w różnych sytuacjach.
Książka o tolerancji i akceptacji samego siebie, pokazuje jednak również jak ważne jest wsparcie najbliższych i jak powinniśmy się zachować, by nie skrzywdzić wrażliwości i osobowości naszego dziecka. Każdy ma prawo być tym kim czuje się być i rozwijać pasje niezależnie od tego do jakiej płci są one „przypisane”. Pokazanie dziecku tej prawdy, uczy tolerancji względem innych, ale daje też tak potrzebne mu w rozwoju poczucie bezpieczeństwa, że jest i będzie kochane, że nie będzie przez nas oceniane w zależności od wyborów jakich będzie dokonywał, aby czuć się spełnionym i tak po prostu szczęśliwym. Pytanie czy potrzebne było ubieranie bohatera książki w sukienkę, czy nie wystarczyło zakreślić odmienność pasji, wlać w postać chłopca dziewczęcą wrażliwość? Sukienka to dla mnie przesada, która nadała całej tej historii niepotrzebnej kontrowersji, ocierając się o naukę która nie jest zgodna z moją duszą.
Mimo wszystko opowieść bardzo mnie wzruszyła. Napisana wpadającym w ucho wierszem, prostymi słowami, jest emocjonalna, dotyka ważnych, choć delikatnych spraw i pokazuje moim zdaniem równie ważną co kwestia życia według swoich przekonań (bez wstydu) rzecz – że niezależnie od tego jak mocno różnimy się od innych, znajdą się ludzie (miejmy nadzieję poczynając od rodziny) którzy nas polubią, zaakceptują, wesprą i trwać będą przy nas zawsze
„A chociaż nie każdy polubi cię – wierzę, że ci, co polubią, polubią cię szczerze.”
Cudownie napisana, emocjonująca, kolorowa, z naprawdę świetnymi ilustracjami opowieść z ważnym tematem, wspierająca dzieci w byciu sobą i pokazująca rodzicom, jak ważne dla szczęścia i prawidłowego rozwoju dziecka jest nasza obecność, zrozumienie i wsparcie. Opowieść, niepotrzebnie ubrana w sukienkę, która odpowiednio przegadana stanowi jednak ważną i potrzebną pozycję na dziecięcej półeczce.
Autor: Stuart Scott
Tłumaczenie: Michał Rusinek
Tytuł: Mój cień jest różowy
Wydawnictwo Znak
2021