Dziecięca złość, to temat przerabiany przez wszystkich rodziców i każdy z nas chciałby mieć magiczne zaklęcie, po którym nasze dzieci przestaną tupać nogami, a wyjście do przedszkola z przedłużających się negocjacji zmieni się w radosne pląsy. Ostrzegam – tego zaklęcia tu nie znajdziecie.
Ewa Tyralik-Kulpa to psycholog, która zawodowo zajmuje się komunikacją i empatią. Jej zainteresowania obejmują nurt psychologii Gestalt, a także metodę Alexandra Lowena.
Autorka w kilku rozdziałach porusza zagadnienia z zakresu psychologii rozwoju i historii rozwoju mózgu. W przystępny sposób wyjaśnia zachodzące w nim procesy. Pisze o złości w komunikacji; o jakże potrzebnej umiejętności stawiania granic, a także o zależności pomiędzy złością, a procesem rozwoju dziecka.
Jeśli dziecko zidentyfikuje jako atak to, co mówicie w odpowiedzi na jego działanie lub słowa, najprawdopodobniej odpowie wam atakiem. Potem już jego i wasze ciała migdałowate załatwią resztę. Dlatego polecane od lat sposoby w rodzaju „próśb i gróźb” często są ku naszemu zdziwieniu tak mało skuteczne oraz kończą się awanturą.
Wypróbowałam wiele z tych technik na swojej córce i to naprawdę działa. Każdy rozdział zawiera ćwiczenia do stosowania na „żywym organizmie”, a nie tylko teorię. Autorka przytacza szereg przykładów, które odzwierciedlają realne sytuacje w naszych domach i pokazuje jakie metody komunikacji stosować, aby złość nie ewoluowała w niszczące uczucie, które bez wątpienia pozostawia emocjonalne zgliszcza. Na pewno łatwiej nam wcielić w życie te metody, gdy mamy gotowy scenariusz działania.
„Uwaga! Złość” miała pomóc mi radzić sobie ze złością mojego dziecka, ale po kilku stronach zorientowałam się, że to nie złość mojej latorośli jest problemem, a moje własne emocje! Zdrowa złość to normalna reakcja, a kontrolowanie rodzącej się frustracji to dopiero sztuka. Zatrzymaj się, złap tę emocję i wyjaśnij sobie, co czujesz? Dla nas dorosłych, to bardzo trudne zadanie, a co powiedzieć mają wyposażone w niedojrzałe mózgi „bąbelki”? Zapalników wokół nas jest bardzo wiele, ważne aby w porę je rozpoznać i uniknąć wybuchu niekontrolowanej złości. Dla rodziców, którzy wątpią w skuteczność metod innych niż „dzieci i ryby głosu nie mają” (tak, nadal tacy istnieją!) – spróbujcie. Schematy wypracowane przez pokolenia to tylko schematy, a nie prawda objawiona. Ta pozycja od dziś będzie na mojej półce książek wspierających rodzicielstwo tuż obok takich klasyków jak „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały”Adele Faber i Elaine Mazlish.
Na końcu autorka proponuje przegląd różnych nurtów psychoterapeutycznych i ich głównych założeń. Ostatni rozdział to także podsumowanie treści poruszanych w poprzednich rozdziałach z wytłuszczonymi nagłówkami, co jest bardzo przydatne, gdy wracamy do lektury po jakimś czasie. Wszystkie te informacje, przykłady i sytuacje można także bardzo sprawnie przełożyć na pracę nad relacjami w rodzinie. Z partnerem, rodzicami lub rodzeństwem.
Książka graficznie nawiązująca do innych pozycji z „Serii rodzicielskiej”. Minimalistyczna, trafna grafika to piękny wstęp do bardzo potrzebnych treści. To taka książką, która warto nosić w torebce i zaglądać do niej np. w kolejce do lekarza lub w czasie jazdy autobusem. Tabelki, wypunktowania, inny kolor czcionki mają ułatwić nam nawigację po meandrach tej cudownej, psychologicznej wiedzy. Mój egzemplarz pełen jest podkreśleń i zakładek, do których na pewno będę wracać.
Autor recenzji: Alicja Csafordi
Tytuł: Uwaga! Złość
Autor: Ewa Tyralik – Kulpa
Liczba stron: 194