Wydawnictwo Słowne prezentuje książkę Natalii Ojewskiej „Zabiłam” – historię matek skazanych za zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie.
Natalia Ojewska
„Zabiłam. Historie matek skazanych za zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie”
Seria: Czuły punkt
Premiera: 27 kwietnia 2022
Godelieve Uzabariho ma 65 lat i jest matką dziewięciorga dzieci. Całą jej postać emanuje żalem, przepełnia ją smutek i poczucie winy. Gdy cichym głosem opowiada swoją historię, jej jasnobłękitne oczy stale są pełne łez. Podczas ludobójstwa była bezsilnym świadkiem brutalnego zabójstwa swojego męża i wszystkich swoich dzieci. Ocalała tylko jedna jej córka, z którą była wtedy w ciąży.
Szacuje się, że w Rwandzie w 1994 r. w ciągu 100 dni z rąk ekstremistów Hutu zginęło około miliona Tutsi. Kobiety stanowią ok. 10% wszystkich sprawców skazanych za zbrodnie ludobójstwa. Większość z nich to matki, pochodzące z różnych grup społecznych. W perspektywie tych 100 dni można zadać sobie pytanie: ile lat potrzebnych jest, by się pogodzić z tym, co się wydarzyło, by wybaczyć? Ile – by wybaczyć samej sobie?
Natalia Ojewska spędziła dwa miesiące, rozmawiając z rwandyjskimi kobietami. Z matkami skazanymi za zbrodnię ludobójstwa przeciwko Tutsi. Książka opowiada historie piętnastu z nich. Tych, które odbyły lub jeszcze odbywają karę więzienia. Poznajemy ich motywacje, relacje z popełnionych czynów i tego, co nastąpiło potem: zmagania się z ciężarem zbrodni. Mówią też o przygotowaniach do wyjścia na wolność i trudnościach w powrocie do rodziny i społeczeństwa. Okazuje się, że nie wszystkie się na ten powrót zdecydowały. Niektóre z nich nigdy nie przyznały się do popełnionych czynów i nie czują się winne. Inne z kolei szczerze żałują swojego postępowania. Losy każdej z nich są przejmującym świadectwem okrucieństwa czasów w których przyszło im żyć – bratobójczej rzezi w Rwandzie. Łatwo jest je osądzić, a jednak czy można je zrozumieć? Czy zasługują na powrót do swojego życia?
We wstępie, we fragmencie poświęconym swoim bohaterkom, autorka pisze:
Dziś żyją w ciągłej niepewności. Nie wiedzą, czy ich mężowie i dzieci wciąż na nie czekają, czy mają szansę odzyskać zaufanie i wrócić do ról żon i matek. Stale zastanawiają się, czy uda im się odtworzyć wygasłe ogniska domowe, do których powróci śmiech dzieci, nadal czekających na ciepło matczynego dotyku. A jak poradziły sobie te sprawczynie, które wyszły na wolność? Czy powitano je z otwartymi ramionami? Czy dzieci wybaczyły im popełnione zbrodnie? Czy możliwe jest pojednanie z rodziną ofiar po tym, jak zabiło się najbliższą im osobę?
Premiera kolejnej książki z serii "Czuły punkt" to kolejny, unikalny punkt widzenia. Niełatwy w lekturze, czasami trudny do pojęcia… Bo ludzie – ludziom… Bo kobiety – kobietom… Jedna matka przeciw drugiej… Do zrozumienia mechanizmu, który nakręcił tę spiralę ludobójstwa potrzebne jest tło historyczne. Zapis wieloletniej propagandy, najpierw deprecjonującej, potem wręcz odzierającej Tutsi z człowieczeństwa, przedstawiającej ich jako szpiegujące karaluchy i podstępne węże. Pisana językiem wprost nawołującym do przemocy na tle etnicznym, niestety zadziałała. I, wystarczyła jedna iskra zapalna, katastrofa samolotu prezydenckiego, której winni do tej pory nie zostali wykryci, by wydarzyło się to, co się dzieje z wieloma aktami przemocy – raz uruchomiona maszyneria nie daje się łatwo zatrzymać.
Wyważona, uzupełniona bogatym komentarzem historycznym książka to obraz zapisany w szarości betonu i oranżu strojów, czerni skóry więźniarek. Krew tylko w tle. A jednak trudno zapomnieć jej kolor.
Materiały prasowe: Wydawnictwo Słowne