Zakończenie „Balwierza” (szóstego tomu serii kryminalnej z Hubertem Meyerem) zaskoczyło chyba każdego czytelnika. Odważna decyzja Katarzyny Bondy o uśmierceniu Weroniki wywołała mieszane uczucia wśród fanów serii z profilerem. Niektórym autorka złamała serce, innych zaś pozytywnie zaskoczyła. Ja zdecydowanie zaliczam się do tej drugiej grupy, gdyż trójkąt: profiler Huber Meyer – prokurator Weronika Rudy – minister Włodzimierz Czajkowski bardzo mnie męczył (odnosiłam wrażenie, że Bonda nie ma pomysłu na rozwinięcie tego wątku) i według mnie nie stanowił wartości dodanej książek.
Śmierć prokurator Rudy była także zapowiedzią czegoś (a w sumie kogoś) nowego w serii (bo chyba nikt się nie łudził, że koło Huberta nie pojawi się kolejna atrakcyjna kobieta) i interesującego śledztwa, bo byle jaki temat na pewno nie sprawiłby, że pogrążony w żałobie Meyer kiwnie palcem. Dlatego też z zapartym tchem sięgnęłam po „Zimną sprawę”. I już na wstępie muszę napisać, że się nie zawiodłam. Powieść ta poziomem dorównuje „Sprawie Niny Frank” czy „Florystce”, za które tak polubiłam Bondę.
Po strzelaninie w Narwi, wbrew jakiejkolwiek logice, Hubert Meyer zostaje szefem pionierskiego Wydziału Wsparcia Dochodzeń. Obwiniając się o zabójstwo ukochanej, całe dnie poświęca swojemu autorskiemu systemowi śladów behawioralnych, który roboczo nazwano WERA (Weryfikacja, Eliminacja, Rozkład, Analiza). Jego jedynym pragnieniem jest śmierć. Nawet alkohol odszedł w zapomnienie 😉 Praca za biurkiem nie daje mu żadnej satysfakcji, a dowodzenie zespołem w jego wykonaniu to całkowita porażka.
„Wegetację” tę przerywa jeden z jego podopiecznych (starszy aspirant Grzegorz Kaczmarek), który podsuwa mu temat medialnej sprawy w Poznaniu, gdzie w zabytkowej willi policja odkryła zwłoki kobiety i trójki dzieci. Mieszkańcy tego domu od 7 lat uznawani byli za zaginionych. Śledczy rozpoczynają poszukiwania ojca zamordowanej rodziny – Gustawa Grabarczyka (kolegi Kaczmarka) i najstarszej córki Garbarczyków. Całości pikanterii dodaje fakt, że Grabarczyk najprawdopodobniej należał do sekty, a ciała ofiar ozdobiono dewocjonaliami oraz owinięto kołdrami i foliami jak kokonem, zabezpieczono taśmą i zalano betonem.
Kaczmarek nie musiał długo namawiać Meyera, by udali się do Poznania i zaangażowali się w to śledztwo. Aby zwiększyć szanse w rozwiązaniu tej przerażającej sprawy, Hubert ściąga do pomocy swojego przyjaciela – anatomopatologa Boziłowa. Zgodnie z przypuszczeniami, profilerzy napotykają na miejscu zmowę milczenia i sieć kłamstw, a odnalezione ciała to nie wszystkie ofiary w tym śledztwie.
Czy mimo kiepskiej formy Meyer rozwiąże tę zagadkę i bezbłędnie odgadnie, którzy z podejrzanych odgrywali główne role w tej makabrycznej „sztuce”? Czy dowie się czym tak naprawdę zajmowała się fundacja Reinkarnacji za Życia i co wydarzyło się siedem lat temu przy ul. Halnej 3 w Poznaniu?
„Zimna sprawa” to kryminał na wysokim poziomie. Bardzo ciekawa intryga, interesujące postacie i świetne poczucie humoru. Akcja w tej książce została dobrze przemyślana, na zakończenie wszystko spina się w całość i wyjaśnia. Spodobali mi się nowi bohaterowie: aspirant Grzegorz Kaczmarek, który zyskał moją sympatię dzięki kolorowym samoprzylepnym zakładkom i notesowi Moleskine oraz podkomisarz Agnieszka Olton, która zyskała sympatię Meyera nie tylko ze względu na wygląd 😊. Mam nadzieję, że ta para pójdzie w ogień za Meyerem. Bo będzie tego potrzebował…
Pani Katarzyno – poproszę o więcej takich wspaniałych powieści!
Autor recenzji: Anna Joanna Brzezińska
Tytuł: Zimna sprawa
Siódmy tom serii kryminalnej z Hubertem Meyerem.
Autor: Katarzyna Bonda
Wydawnictwo: Wydawnictwo MUZA S.A.
Data premiery: 18.05.2022
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu MUZA S.A.