Na próżno szukać informacji, kim jest Piotr Krynicki, autor „Zabójca znika w mroku”. Mimo pewnego rodzaju tajemnicy wokół jego postaci, przyznać należy, że wykazuje się on wyjątkową przenikliwością i umiejętnością analizy ludzkich emocji i motywacji. Dzięki temu udało mu się stworzyć dość nowatorską, niepozbawioną głębi powieść, w której z drobiazgową dociekliwością przygląda się postawom, wartościom i stanowi moralności w społeczeństwie.
Mimo że całość historii skupiona jest wokół osoby Jana Libertowskiego, trzydziestotrzyletniego pracownika urzędu noszącego ironiczną nazwę CUD (Centrum Ulepszania Działań), przez karty powieści, w stosunkowo krótkich rozdziałach, przewija się cały szereg mniej lub bardziej zarysowanych postaci, stanowiących niejednokrotnie totalne przeciwieństwo Jana, w luźny sposób (lub w ogóle) z nim powiązanych i toczących z nim intelektualne dyskusje. Poza Janem poznajemy bowiem jego współpracowników – Konrada, kolegę z pokoju, oraz urzędniczki: Joannę, do której wzdycha Jan, oraz Klaudię, która jest zainteresowana głównym bohaterem, a także cały szereg innych osób, związanych z policją i toczącym się śledztwem czy stających się ofiarami seryjnego zabójcy. To właśnie ich myśli, dialogi, przemyślenia dotyczące bardzo głębokich i poważnych tematów: patriotyzmu, religii, sensu ludzkiego istnienia, związków, stanowią główny wątek książki. Może to być zarówno jej wadą jak i zaletą, bowiem rozmyślania te przyjmują zazwyczaj postać długich, wielostronicowych monologów/wypowiedzi bohaterów, trudno zatem tutaj o szybką i dynamiczną akcję. Autor bardziej wprowadza w pewien refleksyjny nastrój i skłania do przemyśleń niż goni za sensacją i zwrotami akcji.
Te dywagacje dotyczące sensu istnienia, odpowiedzialności, honoru nakładają się na jeszcze jeden społeczny problem – szeroko pojętej przemocy – w tym przemocy domowej, oraz ludzkiej obojętności na jej przejawy (kluczowej, jak się okazuje, dla sprawy morderstw). Powieść, w której te rozważania toczą się niejako od niechcenia, a jednocześnie są, jak wspomniałam, jej głównym filarem, stanowi dzięki temu bardzo interesująco przeprowadzone studium ludzkich zachowań, motywacji, skłonności, agresji i strachu, które nie pozostają bez wpływu na fabułę i rozwiązanie całej kryminalnej zagadki.
Całość stanowi więc bardzo ciekawą formę kryminału/thrillera, w którym przestępstwa dokonywane są gdzieś nieco na marginesie toczonych rozważań, początkowo zupełnie w oderwaniu od głównego bohatera. Wszystkie zbrodnie łączy to, że ich sprawca zostawia opróżniony pistolet na ciałach swoich ofiar, a pikanterii historii dodaje fakt, że broń to najnowocześniejszy sprzęt, skradziony wcześniej z policyjnego magazynu. Autor celowo buduje napięcie, zdradzając czytelnikom szczegółowe przemyślenia Jana Libertowskiego, jednocześnie zatajając niektóre informacje dotyczące jego osoby, np. planu, który od jakiegoś czasu realizuje i celu nocnych spacerów, na które wychodzi, a o których gdzieniegdzie zaledwie napomina. Czy ma on coś wspólnego z seryjnym zabójcą? Może sam nim jest? Wnioski nasuwają się same, ale czy w tak misternie i specyficznie skonstruowanej fabule nie byłoby to zbyt proste wyjaśnienie?
Krynicki każe czekać praktycznie do samego końca na rozwiązanie zagadki. Jest ono samo w sobie interesujące, i choć osobiście nie do końca wierzę w tę nagłą i spektakularną przemianę postaci seryjnego zabójcy, to całkiem zgrabnie wyjaśnia ona jego motywację. Stanowi także (przede wszystkim) przyczynek do rozważań własnych odbiorcy – czy zbrodnię można jednoznacznie określić jako złą, jeśli postacią przestępcy kierowały chęć zadośćuczynienia oraz poprawy życia innych? Czy jesteśmy w stanie „przymknąć oko” na samosądy, jeśli nie możemy liczyć na sprawiedliwy wymiar kary ze strony instytucji? Czy zawsze należy współczuć ofiarom? To z pewnością jedna z tych książek, która pozostawia czytelnika z pewnego rodzaju niedosytem i mnóstwem pytań w głowie, na które sam musi próbować sobie odpowiedzieć już po zakończeniu lektury.
Autor recenzji: Katarzyna Rosół
Tytuł: Zabójca znika w mroku
Autor: Piotr Krynicki
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: 07.06.2022
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.