Nie będę ukrywać, że po świetnej „Zimnej sprawie” czekałam niecierpliwie na informację o premierze kolejnej powieści z serii kryminalnej z Hubertem Meyerem. Byłam bardzo ciekawa, jak Katarzyna Bonda rozwinie wątki nowych bohaterów: aspiranta Grzegorza Kaczmarka, z którym Meyer stworzył świetny duet oraz podkomisarz Agnieszki Olton, która wpadła w oko profilerowi. Bardzo chciałam, by nie odwrócili się od Huberta, nad którym zawisły czarne chmury.
Na szczęście długo nie musiałam czekać, a „Kobieta w walizce” jest chyba jeszcze lepsza niż wcześniejszy tom tej serii. Meyer trafił do katowickiego aresztu śledczego. W mediach wrzało od niedomówień. Sprawa powoli stawała się polityczna. Dziennikarze szykowali się na największy skandal, jakim bez wątpienia byłoby postawienie najbardziej znanego w kraju psychologa śledczego przed sądem w roli oskarżonego o zabójstwo. Sam zainteresowany milczał, nie bronił się, co tylko nakręcało spiralę sensacji. Na szczęście im dłużej Meyer przebywał w areszcie, tym bardziej chciał odmienić swój los. Był gotów zawalczyć o siebie. Nie zapomnieli o nim także jego przyjaciele: anatomopatolog Boziłow oraz aspirant sztabowy z Wydziału Wsparcia Dochodzeń (WWD) Grzegorz Kaczmarek, którzy zostali wezwani do pomocy w rozwiązaniu zagadki tajemniczej błękitnej walizki ze szczątkami młodej kobiety pozostawionej przy drodze wyjazdowej z Ełku.
Ich zadaniem było zidentyfikowanie poćwiartowanego ciała i ujawnienie sprawcy. Rok wcześniej zaginęła w okolicy dwudziestoczteroletnia kobieta. Matka dwóch synów, córka lokalnego polityka – Klaudia Janas. Czy to jej szczątki znajdowały się w walizce? W rzeczonej walizce znajdował się również łańcuszek ze złotym listkiem. Taki sam miała poszukiwana kobieta. Nigdy tej ozdoby nigdy nie zdejmowała. Jednak identyfikacja ofiary jest bardzo utrudniona. Ciało długo znajdowało się w wodzie, zakopywano je w ziemi raz próbowano spalić. Rodzina potencjalnej zaginionej odmówiła pobrania wymazów do porównawczej analizy DNA. Każdy z członków rodziny Błachutów ma motyw i zachowuje się podejrzanie zatajając istotne dla śledztwa fakty oraz matacząc.
Sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy wychodzi na jaw, że Klaudia nie była jedyną kobietą, która zaginęła w tym rejonie. Siedem lat wcześniej w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęła z plaży młoda turystka. Nikt jej nie znał. Wiadomo tylko, że w dniu zaginięcia miała na sobie łańcuszek ze złotym listkiem… Czy sprawa zaginionej nudystki może mieć znaczenie dla rozwiązania bieżącego śledztwa? Czy w rozwiązaniu zagadki pomoże system śladów behawioralnych WERA i jej twórca Meyer?
Wszyscy mieli świadomość, że losy WWD wiszą na włosku. Kaczmarek wiedział, że nie może popełnić najdrobniejszego błędu. Starał się pracować zgodnie z zasadami, jakich nauczył go Meyer: pierwsze skojarzenie, błysk intuicji, kontekst widzianego obrazka. Wszystko sprawdzał, podważał i odwracał. Szedł za tropem. Nie ufał nikomu ani niczemu co przeczytał, ale słuchał i czytał dokładnie. Jednak pierwszy raz zdarzyło mu się pracować nad sprawą, w której ludzie byli tak obojętni i nieczuli oraz jednocześnie bez większych skrupułów obmawiali zaginioną Klaudię Janas. Czy uda mu się obronić honor wydziału? Czy pomoc emerytowanego komendanta, który pod wieloma względami przypominał mu bardzo Meyera, będzie przydatna? No i dokąd zaprowadzi go współpraca z Boziłowem, który nie bał się działać zgodnie z dewizą: na sam koniec liczy się nie sposób dojścia, lecz skuteczność.
Katarzyna Bonda idzie za ciosem i oddaje w ręce czytelników kolejny świetny kryminał. „Kobieta w walizce” jest genialna. Mniej może tu Meyera, ale nie ujmuje to nic książce. Kaczmarek świetnie go zastępuje i mimo braku doświadczenia nie daje się wyprowadzić w pole. Obok skomplikowanej fabuły i gęstej atmosfery mamy także dużo śmiesznych momentów, które rozładowują powstające podczas lektury napięcie. Chyba każdy po tej lekturze będzie chciał mieć swojego szczęśliwego królika i chińską podróbkę adidasów z podeszwą udającą poduszkę powietrzną oraz świecącą i wydającą dźwięki przy każdym kroku 😉 Samodzielne rozwiązanie zagadki jest praktycznie niemożliwe. Mam nadzieję, że w następnej części autorka na pierwszy plan wysunie tym razem podkomisarz Agnieszkę Olton, bo trochę mi jej w „Kobiecie w walizce” zabrakło. Z informacji jakie uzyskaliśmy, wnioskuje, że znów się będzie wiele u Meyera działo.
Autor recenzji: Anna Joanna Brzezińska
Tytuł: Kobieta w walizce
Ósmy tom serii kryminalnej z Hubertem Meyerem.
Autor: Katarzyna Bonda
Wydawnictwo: Wydawnictwo MUZA S.A.
Data premiery: 09.11.2022
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu MUZA S.A.