Intrygujący tytuł, jeszcze bardziej intrygująca i estetyczna wizualnie okładka – tyle czasem trzeba, żeby przekonać mnie do sięgnięcia po nowość wydawniczą. Tym razem zrobiłam to z nieskrywaną radością i równie wysokimi oczekiwaniami, świadoma dobrych opinii o poprzednich książkach autorki.
„Pomornica” już samym tytułem zwiastuje mroczny klimat, świat na pograniczu realizmu i fantazji, czarów, mar i śmierci, osaczający, duszący, fascynujący. Czy taka była również ta lektura?
Ewa Przydryga znana jest jako mistrzyni mrocznych opowieści, a w tej naprawdę niczego nie brakowało. Główna bohaterka, Julia, razem ze swoim niedawno poślubionym mężem Wiktorem wprowadzają się do rodzinnego domu kobiety. Domu, który nie tyle skrywa w sobie tajemnicę, co przeszłość, która skąpana jest w bólu i cierpieniu wielu rodzin. Miejsce to kojarzy się Julii ze stratą ukochanego brata, a także z brutalnym morderstwem, którego dokonano na jej znajomym podczas imprezy kilkanaście lat temu. Jednak niezrażona Julia chce odczarować złe wspomnienia i zbudować w tym miejscu swoją przyszłość. Szybko okazuje się jednak, że nie jest jej to dane – Wiktor zostaje oskarżony o brutalny gwałt, a w ich ogrodzie i domostwie zaczynają pojawiać się tajemnicze wiadomości, które związane są ze sprawą Wiktora, a zarazem w jakiś sposób zdają się łączyć się z wydarzeniami sprzed szesnastu lat. Julia rozpoczyna grę z osobą, która podrzuca jej tropy, mając nadzieję na wyjaśnienie zagadki i rozwikłanie tajemnicy tego, co wydarzyło się przed laty. Czy naprawdę to jej dawna przyjaciółka, Nastka, ogarnięta nienawiścią do rówieśników, nieodnajdująca się w rzeczywistości i popadająca powoli w obłęd, poddając się kontroli Pomornicy popełniła zbrodnię na Filipie? Czy to ona teraz, po wyjściu na wolność, grozi Julii i zostawia dla niej wiadomości?
Autorce udało się stworzyć cały wachlarz postaci, które są charakterystyczne, osadzone w rzeczywistości, zmagają się z własnymi traumami, emocjami i cierpieniem, na swój sposób radząc sobie z problemami i wyzwaniami, które stawia przed nimi życie. To z kolei sprawia, że opowieść staje się bardzo realna, mimo pewnych nawiązań do legend czy świata zjaw i mar, jest osadzona twardo w rzeczywistości. Autorka jednocześnie ukazuje siłę miłości i przywiązania rodzeństwa, jak i destrukcyjny wpływ, jaki może na nasze życie wywierać rodzina. Tak jest w przypadku bliskich Julii, którzy przez lata borykali się z problemami choroby syna, długów i niewierności małżeńskiej, jak i Nastki, która odtrącona przez rówieśników i nierozumiana przez najbliższych pielęgnowała w sobie przede wszystkim nienawiść i żądzę zemsty. Jej powolne zatapianie się w obłędzie pociąga za sobą czytelnika, który wraz z nią zanurza się w mroku i odmętach szaleństwa. Wydarzenia mające miejsce kilkanaście lat temu determinują przebieg dalszego życia bohaterów, a traumy, z którymi się mierzą, zdają się nadal nie wyleczone i równie bolesne, co lata temu.
Narracja, prowadzona równolegle we współczesności jak i w momencie tuż przed tragedią, pozwala stopniowo zagłębiać się w tę historię, jednocześnie pobudzając ciekawość i wciągając czytelnika niczym mokradła. Przelewający się przez kolejne strony dreszcz emocji i strachu pełzającego gdzieś pod skórą potęguje zarówno ciekawość, jak i pewnego rodzaju napięcie. Historia rodziny Julii, szaleństwo Nastki – wszystko to okazuje się mieć drugie dno, które stopniowo jest odkrywane przez odbiorców. Pozornie niepowiązane ze sobą postaci i wydarzenia składają się w końcu w całość, której nie sposób chyba przewidzieć – muszę bowiem przyznać, że autorka zaskoczyła mnie nieoczywistym rozwiązaniem zarówno zagadki, jak i tragedii sprzed lat. Jest to rewelacyjnie napisana i prowadzona opowieść, polecam więc z całego serca.
Autor recenzji: Katarzyna Rosół
Tytuł: Pomornica
Autor: Ewa Przydryga
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 22.03.2023
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza!