Marvel to franczyza, która co roku dostarcza nam kolejnych filmowych i serialowych doznań. Ostatnio coraz częściej mówi się jednak o zmęczeniu materiału. Otwierający piątą fazę uniwersum „Ant-Man i Osa: Kwantomania” nie został zbyt ciepło przyjęty przez fanów. Czy „Strażnicy Galaktyki vol. 3” mają szansę odwrócić tę passę?
Thanos został pokonany, a ekipa gwiezdnego rozrabiaki Petera Quilla (Chris Pratt) prowadzi spokojne i schematyczne życie, nieco się nudząc. Jak to jednak bywa, nie trwa to zbyt długo. Galaktyka wciąż nie jest bezpiecznym miejscem, a na horyzoncie pojawia się Adam Warlock (Will Poulter). Złoczyńca, który chce schwytać Rocketa. Wierna grupa przyjaciół nie pozwoli, aby komukolwiek z załogi spadł włos z głowy, więc rusza do siedziby Wielkiego Ewolucjonisty (Chukwudi Iwuji), któremu przypadła w udziale rola głównego antagonisty.
W nowej odsłonie pierwsze skrzypce gra właśnie uroczy, choć dość sceptycznie nastawiony do życia – szop. Poznajemy historię jego życia, która nawet największemu twardzielowi wyciśnie łzy z oczu. Właśnie w ten sposób dochodzimy też do Wielkiego Ewolucjonisty, którego obsesja na punkcie stworzenia idealnej rasy i budowy wspaniałego świata, jak zawsze poszła w złą stronę. Jednocześnie w dalszym ciągu widać chemię pomiędzy poszczególnymi członkami załogi. A pomimo znacznego przesunięcia ciężaru na Rocketa, Quill wciąż pozostaje jedną z głównych postaci. Bohater nadal nie może się pogodzić z utratą Gomory. Ale może jeszcze nie wszystko stracone?
Ponownie otrzymujemy opowieść o przyjaźni, oddaniu, walce dobra ze złem i zmianie. To też opowieść pełna nadziei, a takich na pewno nam dzisiaj potrzeba. Nie zawodzi też strona wizualna, która prezentuje się naprawdę dobrze. Mamy tu mnóstwo efektów specjalnych, kolorowe światy i zupełnie nowe lokacje. Wszystko to składa się na fascynujący obraz. Jeśli pokochaliście „Strażników Galaktyki” za ich humor i oprawę muzyczną, to trzecia część i pod tym kątem nie zawodzi.
Najnowszy film Jamesa Gunna zdaje się odwracać pechowy trend Marvela, który coraz częściej raczy nas produkcjami nijakimi, które niewiele wnoszą do uniwersum (patrz ostatnia część Ant-Mana). To świetne zwieńczenie trylogii i jej zamknięcie, choć jak zawsze twórcy pozostawili sobie furtkę do powrotu. Nie wiem, czy to znak dla całej serii, czy tylko jednorazowy zryw, ale „Strażnicy Galaktyki” to naprawdę udana produkcja, która zapewni sporo zabawy również osobom, którym z Marvelem zazwyczaj nie po drodze.
Autorka recenzji: Monika Matura
Tytuł: Strażnicy Galaktyki vol. 3
Reżyseria: James Gunn
Scenariusz: James Gunn
Produkcja: USA
Premiera: 3 maja 2023 (światowa premiera), 5 maja 2023 (polska premiera)
Za możliwość uczestniczenia w seansie dziękuję sieci Cinema City.