Choć nie zawsze podzielam zdanie Wojciecha Chmielarza na temat przeczytanych książek i nie ukrywam, że troszkę zazdroszczę mu życiówek w biegach, to jednak mogę śmiało napisać, że uwielbiam czytać jego powieści. Dlatego też z niecierpliwością czekałam, aż będę mogła zasiąść na leżaku z jego najnowszą książką, która miała premierę na początku czerwca. Już pierwsze strony „Zbędnych” zapowiadały, że czeka mnie wyjątkowo ciekawa lektura, a Chmielarz jest w najwyższej formie, nie tylko tej biegowej.
Dla Jaśka – podstarzałego, zaniedbanego, samotnego dozorcy jednego z pól namiotowych w Karkonoszach – główną atrakcją po sezonie są wieczory spędzone przy mocnym piwie (najlepiej oczywiście w towarzystwie kogoś, kto za ten alkohol płaci, bo Jaśkowi się od dawna nie przelewa). Po jednym takim zakrapianym wieczorze, Jan wracając do domu samochodem potrąca ze skutkiem śmiertelnym młodą kobietę. W panice zakopuje jej ciało w lesie. Mężczyzna boi się zgłosić na policję i przyznać do morderstwa. Dręczą go jednak nieustanne wyrzuty sumienia. Zastanawia się, kim była ta kobieta, co takiego robiła sama w środku nocy w lesie i dlaczego nikt jej nie szuka.
Mimo, że sezon wakacyjny już dawno się skończył, kemping nie opustoszał. W kamperze mieszka pochodzący z Belgii Jules, któremu najwyraźniej nie przeszkadza kiepska pogoda. Jasiek jednak nie narzeka na gościa, bo mężczyzna zawsze ma dobre belgijskie piwo, którym chętnie się dzieli. Nie interesuje go więc zbytnio, co Belga trzyma jeszcze w Polsce, ani kto go odwiedza.
W pobliskim miasteczku (Kowarach) policja powoli oswaja się z myślą, że poniosła kolejną porażkę. Zaginiona półroczna Karolinka, mimo że upływają kolejne dni, nie została odnaleziona. Nie ma podejrzanych, nikt również nie zgłosił się z żądaniem okupu. Jedynie jej matka (Agata Kruger) wciąż wierzy, że odnajdzie żywe dziecko. Pozostaje w Kowarach i prowadzi własne intensywne poszukiwania. Jest bliska obłędu. Jej teściowie wynajmują detektywa, by dostarczył dowody przeciw niej… Czy aspirantka Maria Szulej pomoże rozwikłać zagadkę tajemniczego zaginięcia?
Właściciele pensjonatu, w którym mieszka Agata Kruger są na granicy bankructwa. Alina Mrowiec (bo to ona w tej rodzinie nosi spodnie) nie chce się do tego przyznać. Jest gotowa zrobić wszystko, by biznes zaczął przynosić zyski. Mąż i syn boją się nawet w najmniejszym nawet stopniu jej sprzeciwić.
Czy te wszystkie historie pełne tajemnic łączą się ze sobą? Czy uda się poznać odpowiedzi na wszystkie pytania i odnaleźć Karolinkę? Tego musicie się dowiedzieć sami. Ja mogę jedynie napisać, że „Zbędni” to książka, którą warto ze sobą zabrać na wakacje (szczególnie jeśli planujecie je w Karkonoszach). Oczywiście musicie mieć świadomość, że przepadniecie w lekturze. Od samego początku, wyczuwalna jest pełna napięcia atmosfera, gdzie strach potęgują szczekające nocą sarny. Są tu świetnie wykreowani bohaterowie, którzy są zwykłymi ludźmi, mierzącymi się z problemami życia codziennego tak jak my. Nie zawsze udaje im się wyjść na prostą. Ale przecież nie oznacza to, że są zbędni, a ich historie niewarte uwagi. Nie wszystkich z nich da się polubić, ale myślę, że choć Jasiek do aniołków nie należy, a do tego nie dba zbytnio o higienę, to jest w nim coś takiego, że każdego czytelnika będzie do niego ciągnąć i nie chodzi tu tylko o współczucie (w sumie nie wiem dlaczego ma tylko dwie znajome ). Zakończenie niektórym może wydawać się nieprawdopodobne, choć życie nie raz pokazało, że potrafi pisać jeszcze bardziej pogmatwane scenariusze niż te, które spotykamy w książkach czy filmach. Dlatego też polecam „Zbędnych” każdemu. A znajomi, którzy mają urodziny w okresie wakacyjnym, chyba mogą się domyślić, co dostaną ode mnie w prezencie. Ja zaś wyczekuję wieści o kolejnej książce Chmielarza, a samego autora wypatruję na krakowskich biegach.
Autor recenzji: Anna Joanna Brzezińska
Tytuł: Zbędni
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Marginesy
Data premiery: 05.06.2024
Grafiki: Wydawnictwo Marginesy
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy.