Deadline – jedno z najważniejszych pojęć korpomowy, które cieszy się ogromną popularnością, nie tylko wśród pracowników wielkich firm. Deadline to również jedno z dwóch słów na „D”, które wywołują u pisarzy największe emocje. W przeciwieństwie do dodruku, to słowo nie cieszy się zbytnio ich sympatią. W środowisku tym niezdążenie na deadline oznacza równie potężny fakap, jak w korporacjach. Jeśli jesteście ciekawi, jak to jest z tym deadlinem na rodzimym podwórku wydawniczym, a przy okazji macie ochotę na mistrzowski thriller psychologiczny, to koniecznie musicie sięgnąć po najnowszą książkę Magdaleny Majcher.

Klara Figa jest pisarką thrillerów erotycznych, jednakże jej kariera niespodziewanie dla niej samej stanęła w miejscu. A jak wiadomo, natura nie znosi próżni. Zasada ta dotyczy również rynku wydawniczego. W ostatnim czasie zrobiło się na nim strasznie ciasno. Przed autorami są stawiane coraz większe wymagania. Nikt tu nie dostaje taryfy ulgowej za otrzymane Bestsellery Empiku. Wyścig szczurów trwa w najlepsze, a relacje z innymi autorami przypominają wręcz pole minowe. Każdy chce być w topce najpoczytniejszych autorów i mieć swoje billboardy na najpopularniejszych stacjach metra. Pracy nad nową książką nie ułatwia Klarze informacja o pogróżkach skierowanych pod jej adresem, które trafiły na adres wydawnictwa. Kobieta chce wierzyć, że były to tylko głupie żarty lub działanie konkurencji. Jednak fakt, że klika dni później w wyniku napaści łamie rękę, sprawia, że musi przestać udawać i przyznać przed samą sobą, że ma stalkera. Nie czuje się bezpieczna. Ponadto bezsenne noce ją wykańczają, a funkcjonowanie z jedną sprawną ręką nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać. Aby zdążyć przed deadlinem przekazania wydawnictwu kolejnej książki, Klara decyduje się na zatrudnienie asystentki. To według niej uchroni ją przed fakapem, a przy okazji da namiastkę poczucia bezpieczeństwa. Jednak, czy aby na pewno? Czy Klara nie pomyliła się w ocenie dziewczyny? Czy nutka fałszu, którą wyłapała gdzieś między słowami nie powinna jej zaalarmować? W końcu jako autorka thrillerów powinna znać się doskonale na ludziach…
Magdalena Majcher przedstawia nam w swej najnowszej powieści wiele smaczków dotyczących środowiska pisarsko-wydawniczego, a do tego serwuje nam chyba jeden z lepszych thrillerów psychologicznych, jakie obecnie są dostępne na półkach księgarskich. Dla mnie ta książka, to malinowa chmurka (ci, którzy mnie znają, wiedzą o co chodzi) wśród tegorocznych premier. Zacznę od tego, że Majcher ma niesamowitą lekkość pisania, której na próżno szukać u wielu polskich autorów, a przy tym potrafi stworzyć historię, którą czyta się, a wręcz pochłania, z otwartą buzią, a po finałowej scenie na usta ciśnie się WOW. I pyta się czy można prosić o więcej . Hipotetyczną nagrodę „Krakowskiego Bajgla” książka ta z pewnością wygrałaby w przedbiegach.
Polecam każdemu, a sama nie mogę się doczekać na spotkanie autorskie z Magdaleną Majcher i możliwość zadania miliona pytań. Nie ukrywam, że tą książką rozbudziła moją ciekawość, choćby na temat inspiracji dla postaci Hanny Szterlei.
Autor recenzji: Anna Joanna Brzezińska
Tytuł: Deadline
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Data premiery: 09.10.2024
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
