Wyobraźcie sobie, że nie krępują Was żadne zasady i od tej pory mówicie tylko to, co naprawdę myślicie. Mogłoby się wiązać to z wieloma nieprzyjemnościami i to nie tylko dla Waszego otoczenia. Właśnie z taką przypadłością mierzy się bohater recenzowanej sztuki „Bez hamulców – jazda bez trzymanki”.
Prawda bez filtra
Główny bohater spektaklu cierpi na nietypową przypadłość – nie potrafi kłamać. Każda myśl, nawet ta najbardziej niewygodna, natychmiast opuszcza jego usta. W poszukiwaniu pomocy trafia do kliniki, gdzie okazuje się, że lekarze sami potrzebują terapii. Nie pomaga ani psychiatra, ani neurolog, ani nawet pediatra! Mimo że każdy specjalista będzie miał inny pomysł na diagnozę i wyleczenie. Zamiast leczenia, rozpoczyna się festiwal szczerości, który obnaża hipokryzję i zakłamanie.
Wybuchowe charaktery
Ogromną zaletą spektaklu są dobrze napisane postaci. To galeria barwnych oryginałów, których połączenie na jednej scenie daje efekt… no cóż, godny terapii grupowej w krzywym zwierciadle. Począwszy od głównego bohatera, który cierpi na dziwną przypadłość i swoim zachowaniem wprowadza w konsternację otoczenie. Po lekarzy, którzy, delikatnie mówiąc, nieszczególnie znają się na swoim fachu. Wbrew pierwotnemu przekonaniu, nie tylko główny bohater nie ma hamulców, inne postaci też mu w tym nie ustępują. W efekcie zamiast leczenia panuje tu chaos.
Stroje i scena
Kostiumy wykonane przez Zuzannę Markiewicz mają tutaj istotne znaczenie. Każda postać ma swój unikalny charakter i to począwszy właśnie od stroju, po sposób mówienia, czy bycia. Stroje doskonale wpasowują się w obecną w całym spektaklu konwencję przerysowania. Warto wspomnieć też o scenografii wykonanej przez Witka Stefaniaka, wnętrze kliniki lekarskiej jest zdecydowanie zbliżone do realiów.
Szczerość kontra konwenanse
„Bez hamulców” to nie tylko komedia, ale także satyra na społeczne konwenanse i fałszywą uprzejmość. Spektakl zadaje pytanie: co by było, gdybyśmy wszyscy mówili to, co naprawdę myślimy? Czy świat byłby lepszy, czy pogrążyłby się w chaosie? Przy czym robi to w pełni humorystyczny sposób. To spektakl, który bawi i zaskakuje. Dzięki znakomitej obsadzie, błyskotliwym dialogom i żywiołowej reżyserii Artura Barcisia, przedstawienie dostarcza widzom niezapomnianych wrażeń. Humor bywa tu co prawda czasami dość niewysublimowany, ale jeśli podejdziemy do tego z dystansem, będziemy się dobrze bawić.
Spektakl powstał w systemie impresaryjnym, a więc możecie go zobaczyć w wielu miastach w Polsce.
Autorka recenzji: Monika Matura
Tytuł: „Bez hamulców – jazda bez trzymanki”
Obsada:
Karolina Sawka
Katarzyna Ankudowicz
Joanna Kurowska
Artur Barciś / Piotr Szwedes
Jacek Kopczyński / Paweł Ciołkosz
Lesław Żurek / Paweł Ciołkosz
Hiroaki Murakami
Autor: Laurent Baffie
Reżyseria: Artur Barciś
Tłumaczenie: Witek Stefaniak
Kostiumy: Zuzanna Markiewicz
Scenografia: Wojciech Stefaniak
Spektakl od 18 roku życia.