„Tańczmy, ciemność płonie” to trzeci i niestety już ostatni tom cyklu Prawo Dunli. Muszę przyznać, że Cyryl Sone przygotował dla swoich czytelników prawdziwą kryminalną ucztę, która na długo pozostanie w pamięci. I choć podobno do Dunli nikt nie przyjeżdża z własnej woli, to ja już tęsknię za tym mrocznym i pełnym tajemnic i czarów miasteczkiem.
„O każdej porze roku Dunla wyglądała odrobinę inaczej, jak wprawna kochanka, nigdy niepozwalająca na to, by ktoś się nią znudził”
Będąca w narkotykowym ciągu Lea Cyrson budzi się w warszawskim mieszkaniu Nikodema Randa przy martwej nagiej dziewczynie. Nie ma bladego pojęcia, skąd nieznajoma się wzięła w jej łóżku. Nikt jej nie zapraszał na trwającą cały weekend imprezę, nikt jej również wcześniej nie znał. Kim była? Czego szukała? Czy Lea z pomocą Nikodema rozwiąże tę zagadkę?
Trzy miesiące później w Dunli zostaje odnalezione nagie ciało młodej prostytutki. Nieudolnie prowadzone śledztwo nie wykazało działania osób trzecich. Sprawę postanowiono umorzyć. Niewiele zmienia fakt, że w Dunli pojawia się kolejne ofiara…. Czy w końcu ktoś ujawni prawdę? Czy Rand będzie miał temat na kolejną książkę?
„Historia niewyjaśnionych śmierci wiła się w trudnym do określenia kierunku, zaplątana w mgłę i niedopowiedzenia”.
Nikodem i Lea wpadają na trop tajemniczej sekty wyznającej kult Rogatego Bóstwa. Czy uda im się zapobiec nadciągającej nad Dunlę wielkimi krokami tragedii? Czy szczęście ich nie opuści?
Bez dwóch zdań Cyryl Sone ma rewelacyjny, nie do podrobienia styl. Dialogi w książce są mistrzowskie, a stworzony przez autora klimat mrocznej i przeklętej Dunli wciąga niczym wir. Od tej książki nie można się oderwać, a nocne pohukiwanie sowy może przyprawić o szybsze bicie serca. Dzieje się tu naprawdę wiele, a historię poznajemy z perspektywy kilku osób. Bohaterowie drugoplanowi nie pozostają w cieniu. Postać Staruchy z pewnością zyska wielu fanów. Motorem napędowym tej historii jest oczywiście postać Randa i jego oliwkowe porsche 911. Niepokoi tylko fakt, że kolejne święta spędza z tą samą kobietą … czyżby wydoroślał?
„Tańczmy, ciemność płonie” to również bardzo ciekawie poprowadzony wątek kryminalny. Do samego końca trudno odgadnąć, dokąd ta historia zmierza. Sone nie dosyć, że świetnie umie wyprowadzić czytelnika w pole, to do tego jeszcze świetnie buduje napięcie. Myślę, że finałowe sceny u niejednej osoby wycisną z oczu łzy. Polecam. Pamiętajcie, by podczas czytania zadbać o odpowiedni klimat włączając Stonesów.
Autor recenzji: Anna Joanna Brzezińska
Tytuł: Tańczmy, ciemność płonie
Cykl: Prawo Dunli
Autor: Cyryl Sone
Wydawnictwo: Znak Koncept
Data premiery: 21.05.2025
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak Koncept