Postać, której twarz wszyscy znali, choć niewielu było w stanie wymieć jego nazwisko. Majka Jeżowska i Katarzyna Skrzynecka bez jego pomocy być może nigdy by nie śpiewały (złośliwe wtrącę, iż w przypadku drugiej z nich z pewnością wielu z nas by się ucieszyło), a czasy jego dzieciństwa nie należały do łatwych i beztroskich, jednak potrafił mimo przeciwności losu potrafił podążać za swoimi marzeniami, zaś szczęśliwe zbiegi okoliczności i łut szczęścia pozwoliły mu stać się gwiazdą “Teleranka”. Ostatnie lata swojego życia spędził jednak samotnie na skraju biedy i jako alkoholik. Więcej o wzlotach i upadkach tej tajemniczej dla niejednego Polaka osoby możemy poczytać w wydanej przez wydawnictwo Replika książce dziennikarki Anny Czupryn oraz, między innymi, absolwenta socjologii, Pawła Brzozowskiego.
W wywiadzie, który powstał na rok przed śmiercią Tadeusza Brosia, oraz który można uznać za swoistą autobiografię, praktycznie krok po kroku możemy podążać ścieżkami jakimi podążał ten zarówno aktor, konferansjer jak i artysta. Opisane jest w niej szczegółowo dzieciństwo, czasy licealne jak rozpoczęcie nauki na studiach aktorskich. Warto wspomnieć, iż w roku, w którym przyszły “Pan Teleranek” zdawał egzaminy na PWST, jego rywalami byli Janusz Gajos i Andrzej Grabowski. Obu z nich pokonał dzięki oryginalnej i odważnej interpretacji i recytacji wersów z “Pana Tadeusza”. Kiedy jego mama zupełnie nie zareagowała na wieść o sukcesie, podjął spontaniczną decyzję, iż czas opuścić dom rodzinny i wyruszyć w podróż nowymi, nieodkrytymi ścieżkami. Prawdopodobnie nie podejrzewał, ja wiele ich się pojawi w kolejnych latach jego życia oraz gdzie go zaprowadzą.
Sorry Batory
Kolejne lata jego życia upłynęły pod znakiem teatru i filmów (już na pierwszym roku studiów na krakowskiej PWST , której z resztą nigdy nie ukończył, dostał angaż do produkcji zatytułowanej “Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni”, co było wyjątkiem w tamtych czasach), następnie zaś zaczął współpracować z Piwnicą pod Baranami. Kolejnymi miejsca, w których mógł rozwijać swoje talenty były: Teatru Ziemi Pomorskiej w Grudziądzu, Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu. Następnie przystąpił do egzaminu aktorskiego w Ministerstwie Kultury i Sztuki, który zdał ze specjalizacją estradową. Był członkiem Zespołu Reprezentacyjnego Warszawskiego Okręgu Wojskowego Desant. Występował na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Wyreżyserował widowisko dla dzieci pt. Żołnierskie Przygody Tomaszka Pogody. Dodam, iż większość tych przygód przydarzyła się Tadeuszowi Brosiowi przypadkowo, również sama kariera. Pewnego bowiem razu , w drugiej połowie lat 90-tych Hanka Bielicka poszukiwała do swojego programu zastępstwa i to właśnie przyszły “Pan Teleranek” miał pojawić się w nim więcej niż jeden raz.
Był to moment idealny, bowiem aktor miał już dosyć dotychczasowej pracy, a uściślając – wszystkiego co działo się za kulisami, na imprezach po spektaklach, jak i … w pokojach hotelowych. Warto dodać, iż robił karierę nie tylko w teatrze, ale również w … warszawskich knajpach ze striptizem! Te nocne występy żartobliwie określał nazwą “Naga prawda”. W idealnym momencie uśmiechnęło się do niego szczęście , ponieważ sam Włodzimierz Gawroński zaprosił go do spektaklu produkowanego przez publiczną telewizję. Przeprowadził się do Krakowa , gdzie mógł w końcu zapewnić swojemu kilkuletniemu synowi i żonie stabilne miejsce zamieszkania.
Od tego czasu kariera Tadeusza Brosia obrała inny kierunek. Pojawił się on bowiem między innymi w radio (12.XII.1981 – Podwieczorek przy mikrofonie), a jako mistrz improwizacji wykorzystywał wady PRL – do własnych celów (dostał nawet kolejne mieszkanie, a zaraz później zrezygnował z bycia członkiem zespołu wojskowego. Lawirował pomiędzy takimi opcjami jak nocne kluby – Festiwal Piosenki Żołnierskiej – Redakcja Młodzieżowa (w pierwszym odcinku przydarzyła mu się wpadka z brakiem odpowiedzi konkursowej), “Wolne soboty”, “Klub zza kurtyny”(tv w teatrach – pasja, sam opłacał wiele). W wieku 40 lat podjął się zaś studiów w Łodzi (realizacja/ reżyseria TV). Propozycja Romana Kanciruka – występ w Teleferiach – z pewnością doprowadził do tego, iż nareszcie mógł on rozwinąć skrzydła i związać się z telewizją na stałe.
„Profesor Osiatyński nazwał mnie człowiekiem nałogów. Bo wszystko co w swoim życiu robiłem, robiłem nałogowo. Angażowałem się maksymalnie. „
Przypadki Pana Teleranka
Błyskotliwy, wygadany, energiczny – te cechy przypisywane Tadeuszowi Brosiowi miały sprawić, iż teleranek, w którym pełnił on rolę konferansjera , oglądało co tydzień ponad 10 milionów widzów, a… kościoły zmieniały godziny rozpoczęcia mszy! Lekceważył on reżimy i tradycje, wpadał na wyszukane i oryginalne pomysły (występ w wannie, wyczynowe latanie samolotem, przejażdżka wozem Straży Pożarnej na otwarcie programu). Jako jeden z nielicznych mógł w tamtym czasie zwiedzać różne zakątki świata (był nawet w Phenianie!). Wysunął też pomysł Listów do Redakcji, na których znakomitą większość sam odpisywał. Dzięki niemu dzieci zapoznawały się kreskówkami Disneya. Gościł takie osoby jak Martyna Wojciechowska czy Grzegorz Hołowczyc, a jako dzieci wystąpiły u niego Kinga Rusin i Katarzyna Skrzynecka. Dzięki obyciu z młodzieżą , oraz pierwszemu i jedynemu takiemu programowi w Telewizji Publicznej, który cechował “syndrom wychowawczy”, oraz który wypełniał lukę w dziedzinie , poznał i nawiązał współpracę z Majką Jeżowską i Marylą Rodowicz. Warto wspomnieć, iż nakręcił on również teledysk Franka Kimono “ Ja jestem King Bruce Lee karate mistrz”.
Jak wszyscy doskonale wiemy, nic jednak nie trwa wiecznie, a zwłaszcza dotyczy to sławy i popularności, zatem i te czasy musiały kiedyś się skończyć. W dużej mierze przyczyniło się do tego nadmierne spożycie alkoholu z którym “wujek Teleranek” zaprzyjaźnił się zbyt mocno , i który sprawił iż Barbara Karwas, redaktor naczelna “Teleranka”, po jego powrocie z leczenia gruźlicy, postanowiła zwolnić Tadeusza Brosia z pełnionej funkcji.
„Wiozłem kiedyś Kamila Durczoka. Siedział z tyłu, wisząc mi nad głową: „Słuchaj, Tadeusz, ty powinieneś to, ty powinieneś tamto”. Kiedy odwróciłem się i zapytałem czy znalazłby dla mnie miejsce w swojej redakcji, zmieszał się: „No wiesz, bo ty w dzieciach robiłeś”. I tyle było rozmowy.”
Upadki Pana Teleranka
Po rozstaniu z telewizja publiczną, którą niejeden raz w wywiadzie Tadeusz Broś (błędnie określany przez niektórych polityków jako“Czerwony Diabeł”) nazywał mocno prawicową, postanowił on spróbować sił w “Rowerze Błażeja”. Przygoda ta jednak z pewnością nie mogła równać się do tej, jaka przydarzała mu się we wcześniejszych latach. Z kolei poziom promili w jego krwi bywał wyższy, niż wcześniej…
Dział Publicystyki Programu Pierwszego (dzięki Andrzejowi Godlewskiemu) był jednym z kolejnych etapów jego kariery, jednak po jakimś czasie został on bez pracy. Znajomy poradził artyście, aby ukończył kurs… taksówkarza. Zasugerowali również, aby stał się przewodnikiem biznesmenów, których niejeden raz woził na lotnisko, z którego w czasach świetności sam wylatywał w międzynarodowe podróże, co niejeden raz przyczyniło się do mocnego pogorszenia nastroju. Artysta nadal jednak marzył o lepszym życiu i powrocie do telewizji, który jednak już nigdy miał nie nastąpić.
Wśród pomysłów, które chciał zrealizować były między innymi: pomysł na program o uzależnieniach (problem uznany został za marginalny, choć spełniał kryteria misji publicznej, ale jego pomysłodawca “nie miał zaplecza politycznego”), program “Warszawska taksówka (problemy: zero zainteresowania w TV!, licencja z US, dylemat: lokalny czy ogólnopolski?). Gdy żaden z nich nie został wyprodukowany, a artyście po wielu latach odważnych zmagań (również z kredytem – jako jeden z pierwszych ogłosił upadłość konsumencką!) zaczął odczuwać poważne psychiczne zmęczenie. W ostatnich latach życia zdarzyło mu się pracować nawet jako telemarketer, “cieć”, aż w akcie desperacji napisał list do Prezydent Hanny Gronkiewicz Waltz, co przyczyniło się do jego pracy w Radio na Bemowie.
Najciekawszy wydawał mi się jednak pomysł na monodram zainspirowany “Pod mocnym aniołem” Piotra Pilcha (niedługo wejdzie do kin film o tym samym tytule!), którego autor mimo początkowej zgody zmieniał początkowe ustalenia.
” Akurat telewizja jest takim miejscem, gdzie te więzi są nieprawdziwe, strasznie sztuczne, a wszystko oparte jest wyłącznie na kasie.”
Dla tych, którzy będą chcieli zapoznać się z walką z nałogiem alkoholowym Tadeusza Brosia, został poświęcony cały ósmy rozdział, w którym “wujek teleranek” wyjawił swoje sekrety oraz posłowie Majki Jeżowskiej z krótkim opisem relacji jakie ich łączyły, jak i problemu alkoholowego, który przyczynił się do rozwiązania współpracy.
Powyżej wymienione fakty z życia słynnego konferansjera z pewnością nie obrazują w pełni jego działalności jak i precyzyjnie opisują jego osobę, dlatego Ci, którzy chcieliby zgłębić ten temat z pewnością muszą zaopatrzyć się w egzemplarz książki. Pewnym jest, iż może być ona pozycją dla osób zainteresowanych kulisami pracy w telewizji w poprzedzającym obecny systemie rządów. Postać Tadeusza Brosia była bowiem wyjątkowa, ale ponieważ poziom merytoryczny przekazywanych przez większość stacji publicznych i komercyjnych treści w przeciągu ostatnich lat niezwykle się obniżył, ciężko stwierdzić czy taka osoba miałaby szansę na zaistnienie w telewizji obecnie, pomimo że kiedyś Pan Teleranek był pionierem w wielu dziedzinach. W czasach gdy Tadeusz Broś był gwiazdą nie było jednak drugiej takiej osoby, która w profesjonalny i ciekawy sposób ubarwiała życie najmłodszych.
Kolejną niezwykłą zaletą tej literatury jest fakt, iż raz po raz z odpowiedzi na pytania autorów wywiadu wyłania się unikalny humor, który mocno wzbogaca i ożywia treść wypowiedzi. Już chwilkę po rozpoczęciu czytania możemy poczuć, iż mamy do czynienia z osobą pełną siły, energii i odwagi, która nie idzie na kompromisy. Nie ukrywam, iż po przeczytaniu tego wywiadu uznałam Tadeusza Brosia za bratnią duszę, który zadziałał niczym światełko w tunelu, i jestem wdzięczna że przypomniał mi o korzyściach bycia upartym jak i otwartym na nowe wyzwania i spontaniczne podejmowanie decyzji.
Aneta Błachewicz
Informacja od wydawcy:
ISBN 978-83-7674-241-0
[EAN 9788376742410]
Wydanie 1
Rok wydania: 2013
Wymiary: 130/200 mm
Liczba stron: 264
Oprawa: miękka + skrzydełka
Kategoria: literatura faktu, biografie i dzienniki
TADEUSZ BROŚ – wszyscy znali tę twarz, choć niewielu pamiętało nazwisko. Jego życie to festiwal anegdot prowincjonalnego aktora, kabareciarza i śpiewającego konferansjera, brylującego w nocnych lokalach lat 70. Ten ulubieniec Ewy Demarczyk i Hanki Bielickiej był ikoną telewizji przełomu lat 80. i 90.
Gdyby nie Tadeusz Broś, być może w ogóle nie zajmowałabym się śpiewaniem dla dzieci….
Być może nikt dziś nie pamięta jego nazwiska, ale chyba lepsze jest to, że wszyscy znali jego twarz.
Majka Jeżowska
To pasjonująca rozmowa z człowiekiem, którego życie stało się zwierciadłem polskich przemian i polskich słabości; książka, która każe inaczej pomyśleć o wszystkich stojących po drugiej stronie ekranu.
Beata Tadla
To do bólu szczery, niejednoznaczny portret człowieka, który wymyka się łatwym ocenom.
Paweł Wysoczański
Wywiad rzeka z Tadeuszem Brosiem powstawał rok przed jego śmiercią, kiedy zmagał się on ze społecznym wykluczeniem, biedą, bankructwem i chorobą alkoholową. Jego biografia to uniwersalna historia człowieka wielkich sukcesów i bolesnych upadków, a zarazem portret czasów PRL-u i okresu polskiej transformacji.
Patroni medialni: Jedynka Polskie Radio, TVP 1, Polska The Times