
Fryderyk Nietzsche
Uwierzyłam w Boga – Taniec. Trudno w niego nie uwierzyć, skoro daje możliwość pobytu w Raju. Ten jak każdy. Ma swoje stałe rajskie elementy.
Jest Adam. Jak za każdym razem odgrywa Historię z życia wzięte. Tym razem padło na metro. Tam, pełno ludzi. Dla niego? Złośliwych i zaczepnych, z denerwującymi pupilami, załatwiającymi swoje potrzeby gdzie popadnie. Podróż trwa chwilę. Potem trzeba wysiąść i rozłożyć parasol, który chroni od deszczu. Niestety nie chroni przed Ewą…
Ona, przychodzi jakby nigdy nic. Na twarzy ma wypisany jeden wyraz – Głębia. Niezbadana, tajemnicza, zdradliwa. Jak każda kobieta. Jest, a za chwilę już jej nie ma. Pełza między stwarzającymi problemy wodorostami, ofiary zwabia w zaciszne glonowiska, a wszystko udaje jej się dzięki wrodzonemu wdziękowi konika morskiego.
Wąż. Przez niego wszystko zmienia tor wydarzeń, ma moc. Wie, że nie warto marzyć o cofnięciu czasu, bo najważniejsze jest to co tu i teraz. Z perspektywy czasu układa coraz to doskonalsze podstępy. Wszystkie skutkują. Jak? Jest prawdziwy, zaangażowany i doskonale wie co robi. Heartbeat wypełnia jego ciało, muzykę czuję przez skórę, osadzony w niej, jest świadomy każdego swojego ruchu.
Drzewo poznania dobra i zła jest CIĄGLEWRUCHU. Tym razem szumi Tangiem. Z jednej strony odważnie i zdecydowanie, z drugiej zmysłowo i uwodzicielsko. Nikt naprawdę nie wie jakie jest, dlatego też bliższe poznanie jego owoców grozi grzechem.
Jednak w tym przypadku grzechem byłoby zapomnieć o Jabłku. Tancerka Alicja Nauman podczas sobotniego wieczoru w Staromiejskim Centrum Kultury Młodzieży pokazuje, że Bóg – Taniec istnieje, a ona jest jego najlepszą uczennicą…
Agnieszka Gałczyńska