Piątkowy wieczór. Mimo niesprzyjającej, deszczowej pogody tłumy młodzieży ciągną w stronę Sceny Tęcza… Istne oblężenie – spóźnialscy zastają już salę pełną po brzegi – dla nich dostawiane są krzesła… ale przychodzą kolejni i następni… to musi być coś wyjątkowego – to muszą być „Igraszki z diabłem” w wykonaniu Teatru Graciarnia!
Diabelskie pokusy czyhają na każdego, nie tylko na kruche kobiety łase na piękne słówka i liczne obietnice… Szczególnie te płynące z ust dobrze wykształconego, przystojnego i szarmanckiego Lucjusza. Księżniczka Disperanda i jej wierna służka Kasia zwierzają się i wypłakują na ramieniu szatańskiego posłannika. Biedna księżniczka marzy o pięknym wybranku niestety rodzice szukają jej kandydata wśród dobrze urodzonych, ale nie grzeszących urodą młodzieńców. Zazdrości Kasi powodzenia i możliwości wyboru… Dla Lucjusza nie ma rzeczy niemożliwych, w mgnieniu oka znajduje radę dla zrozpaczonej Disperandy. Wystarczy by na kartce papieru własną krwią opisała wymarzonego młodziana. I Kasia jak się okazuje ma swoje problemy.
Księżniczka słusznie zazdrości jej zalotników, ale cóż z tego, kiedy oni ją jedynie „obściskują i całują” ale żaden… nie chce ślubu! A ona tak o tym marzy… za obietnice małżeństwa nie zawaha się nawet podpisać cyrografu… Obie skuszone przez diabelskiego Lucjusza „cenne papierki” mają zanieść o północy do Czarciego Młyna. Na miejscu zastają jednak Marcina Kabata, którego Kasia bierze za diabła i zostawia mu oba cyrografy. Mężny włóczęga zdaje się ratować dwie dziewicze duszyczki przed ogniem piekielnym. Niestety omotany przez pięknego Solfernusa zgadza się zagrać w mariaszka o swoją kapotę. Dopiero gdy przegrywa przypomina sobie, że w jej kieszeni były cyrografy księżniczki i Kasi. Nie może sobie darować, że przyczynił się do ich zguby i postanawia na własną rękę je odzyskać…
W całą sprawę zamieszany zostaje także pustelnik umartwiający się (hmmm…), prowadzący ascetyczny tryb życia, żywiący się jedynie szarańczą, wodą źródlaną i chlebem (autentycznie) niebieskim – czcigodny Ojciec Scholastyk. Prócz niego także rozbójnik Sarka – Farka, którego dłonie nigdy nie skalały się pracą, zastępy diabłów z Belzebubem na czele i anioł Teofil… Kto cudem uniknie wiecznych mąk na Łożu Madejowym i dlaczego dzielny Marcin Kabat w nagrodę za swoje męstwo zostanie pokarany rzadko milknącą i zawsze wymagającą Kasią. A czemu ona zgodziła się zostać z włóczęgą i porzucić swoje marzenia o 50 hektarach i krowach łaciatych? By się o tym przekonać musicie koniecznie zobaczyć najbliższy spektakl „Igraszki z diabłem”!
Teatr Graciarnia kolejny raz dał pokaz swoich umiejętności i wysokiego poziomu. Na kanwie, doskonałej samej w sobie, sztuki Jana Drdy „Igraszki z diabłem” stworzyli epatujące humorem widowisko, w którym nie brakuje studenckiego żartu i wizualno-słownych metafor. Z każdym kolejnym spektaklem aktorzy utwierdzają swoja widownię w tym, że ich siła tkwi w umiejętnym doborze scenariusza, oryginalnej i subiektywnej interpretacji oraz świetnym podkładzie muzycznym. Jednak prawdziwy potencjał „Graciarni” to aktorzy, którzy swoja mimiką, dykcją i całą swoją aparycją tworzą postacie barwne i zapadające w pamięć. Na Scenie Tęcza długo jeszcze nie milkną brawa…