Weź łyżkę strachu, połącz go z pisaniem najwyższej klasy i już masz idealny suflet napięcia i rozrywki – taki przepis na kryminał proponuje amerykańska pisarka Patricią Highsmith.Czy Anne Holt stosuje się ściśle do przepisu? Nie. Anne Holt ma własny. „W jaskini lwa” nie ma typowego dla „Śmierci demona” paraliżującego strachu ani lęku o to, co będzie dalej. Na ulicach Oslo nie grasuje seryjny morderca. Jest ofiara, jest zagadka, wiele poszlak, ciekawe postaci, emocje oraz odkrycie zaskakującej prawdy.
Już pierwsze strony powieści wciągają – na samym początku mamy trupa. I to nie byle jakiego. W gabinecie zostaje znaleziona martwa Birgitte Volter – premier Norwegii. Odnalezienie motywów oraz sprawcy morderstwa, okazuje się nie lada łamigłówką. W grę wchodzą bowiem różne motywy, poszlaki, podejrzani. Czy premier miała wrogów, a może to Birgitte Volter nadepnęła komuś na odcisk? Czy podejrzanym może być mąż? A może przeciwniczka polityczna? Albo ktoś jeszcze inny?
Anne Holt to prawdziwa królowa kryminału. Potrafi konstruować inteligentne intrygi, kreślić barwne i niezapomniane sylwetki bohaterów. A pikanterii dodaje fakt, iż autorka piastowała urząd ministra sprawiedliwości, więc można przypuszczać, iż opisane przez nią polityczne zawiłości nie odbiegają zanadto od tego, jak zapamiętała je Anne sprawując funkcję państwową.
Finał powieści naprawdę zaskakuje.
Polecam!
MagdalenaS
Anne Holt, Berit Reiss-Andersen, „W jaskini lwa”
przełożyła Iwona Zimnicka
Prószyński i S-ka