Nie mogło nas tam zabraknąć. Jak przystało na redakcję prawie w całości kobiecego portalu kulturalnego musiałyśmy być na premierze nowego spektaklu Teatru KTO – Rondo. I byłyśmy! Przeczytajcie co zrobiło na nas największe wrażenie.
Dla Kobiet, o kobietach, dzięki kobietom…
Symbol kobiecości i męskiego pożądania. Wyraz gracji i subtelności. Dla feministek znak zniewolenia przez mężczyzn, czyli wróg numer jeden! W tym spektaklu, a raczej w redakcji kobiecego pisma – rola pierwszoplanowa. Panie i Panowie – Wasza Wysokość Szpilka.
Ale od początku…
Siłownia. Narzekająca na jakość współczesnej pracy miłośniczka skoków każdego rodzaju i wyrzucona z pracy dziennikarka, której nie pomagają nawet relaksujące ćwiczenia na piłce. Rozmowa tych dwóch dam przynosi zaskakujące efekty. Panie postanawiają założyć magazyn dla kobiet. Zasada jest jedna – żadnych mężczyzn!
Do redakcji dołączają kolejne koleżanki. Głupia, ale subtelna nastolatka, apodyktyczna wdowa, która szybko staje się ulubienicą szefowej i seksbomba na zlecenie, czyli redaktorka na Wyspach Bahama. Wszystkie panie dokładają wszelkich starań, aby ich pismo cieszyło się coraz większą popularnością oczywiście u płci żeńskiej, chociaż facetem (jeśli już się jakiś przydarzy) też nie pogardzą.
Jak się okazuje reżyser spektaklu także nie. Pojawia się mężczyzna multiindywiduum. Wysoki, dobrze zbudowany samiec alfa. Jest włamywaczem, szpiegiem, kurierem, a nawet mordercą. Każda rola pasuje do niego jak ulał. I choć na zachwyt koleżanek aktorek liczyć nie może, to szybko zjednuje sobie roześmianą publiczność.
Rondo…
Współczesna satyra o feminizmie. Czyżby? Wielbicielki szpilek (?!) wydają się stronić od mężczyzn tylko na pozór. Kiedy już osobnik płci przeciwnej pojawia się w roli adoratora, miękną im kolana. Zimny drań zawsze umie to wykorzystać…
A więc komentarz do trwającej od wieków wojny damsko-męskiej. Komedia, którą po prostu przyjemnie się ogląda. Tylko ten tytuł tu jakoś nie pasuje. Czy nie lepsze byłyby po prostu: Szpilki. To w końcu dominujący element tego przedstawienia.
Jedno jest pewne – takich nóg nie zobaczycie w żadnym innym krakowskim teatrze!
/A.Gałczyńska/
Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść
Mężczyzna – przedstawiciel gatunku Homo sapiens. Posługujący się prymitywnym słownictwem, prostackim żargonem obfitującym w wulgaryzmy, niewyrafinowanymi argumentami, posiadający skłonności do podporządkowywania i poniżania kobiet. W zamierzchłych czasach nawet przydatny do zdobywania pożywienia i zapewnienia „dachu [a może wypadałoby raczej rzec – jaskini] nad głową”. Obecnie osobnik zbędny, nierozumiejący potrzeb rodzaju żeńskiego. Tolerowany w wyniku wyższej konieczności.
Kobieta – wysoko wyspecjalizowany osobnik rodzaju ludzkiego, wyposażony w zalety wszelkiego rodzaju. Posługuje się wysublimowanym, niezwykle wyszukanym językiem. Egzemplarz samowystarczalny.
Rondo
„Kobiety do piór! Za naszą wspólną kobiecą ojczyznę!” tak brzmiałby współczesny slogan sześciu ambitnych kobiet – założycielek pisma dla kobiet, o kobietach i pisanego wyłącznie przez kobiety. Precz ze „starymi wygami” zajmującymi miejsca młodym i kreatywnym dziewczynom! Precz z nudnymi tematami prasowymi! A przede wszystkim – precz z mężczyznami!
Zabawna satyra obfituje w genialne dialogi. Ukazuje kobiecą naturę ze wszech stron. Przyjaźń, stosunek do pracy i do współpracowników. Zalety i wady pracy w „monopłciowym” towarzystwie. Ten z pozoru feministyczny spektakl zatacza koło – nie przypadkowo symbol kobiecości i cykliczności – pokazując jak kobiety potrafią odnaleźć się w każdej sytuacji.
Z nadmiaru estrogenu chwilami nie można już oddychać. Jak dobrze, że męski pierwiastek raz po raz wyłaniający się z ciemności pozwala odzyskać równowagę. Nie tylko widzom, ale i bohaterkom spektaklu. Być może mężczyzna jednak na coś się przydaje?
Stare ludowe powiedzenie: „Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść” i w tym wypadku sprawdziło się całkowicie. Sześć zapalonych do działania kobiet mimo entuzjazmu, kreatywności i dużego zaangażowania poniosło klęskę. Prawdziwie kobiece pismo upada. Czy faktycznie z powodu braku pomysłów? A może to przedawkowanie estrogenu i niedobór testosteronu? By się dowiedzieć warto samemu wybrać się na „Rondo”, ale ostrzegam – z wrażenia nie jednemu może zawrócić się w głowie!
/Marzena Rogozik/