W końcu! Nadeszła upragniona przez wszystkich wiosna, a ja wreszcie doczekałam się kwietniowych dni, kiedy miał mieć miejsce 9. SLOT Fest w Krakowie. Tym razem hasło: Salam Iran! zgromadziło w budynkach Rotundy i Żaczka liczne grono entuzjastów tego egzotycznego kraju, ale także pasjonatów sztuk wszelakich. Tak jak ostatnio, przywitała mnie świetna organizacja, bogaty program Festiwalu oraz barwne zgromadzenie uśmiechniętych ludzi. Jednak w tym momencie podobieństwa się kończą, ponieważ szybko przekonałam się, że każdy SLOT pomimo tego, że rządzi się podobnymi zasadami, to za każdym razem jest inny.
Podczas poprzedniej ósmej edycji Festiwalu było niesamowicie tłoczno, gwarno, kolorowo, niczym na tureckim bazarze. Atmosfera miejsca przyprawiała o lekki zawrót głowy. Z kolei dziewiątą wiosenną odsłonę SLOTu można przyrównać do pisma perskiego, które poznawałam na jednym z warsztatów. Miękkie, o zaokrąglonych łagodnie liniach wyrazy perskie płyną swobodnie przez biały bezmiar papieru. Słowa oprócz znaczeń kryją w sobie także całe spektrum emocji, uczuć, przeżyć. W religii muzułmańskiej istnieje zakaz obrazowania postaci i zwierząt, dlatego wygląd słów często wyraża więcej, zastępując częściowo obraz. W związku z tym kaligrafia zajmuje w Iranie – i nie tylko – wysokie miejsce w randze sztuk. Rytm tego Festiwalu był podobny językowi perskiemu: spokojny i jednocześnie pełen wyrazu, ekspresji, ukrytych znaczeń.
SLOT Fest jest także jak tworzona przez wielu artystów mozaika, za każdym razem przybierająca inny kształt. Jak dowiedziałam się podczas wykonywania biżuterii mozaikowej, ta wyjątkowa i mało u nas znana oraz rozpowszechniona dekoracyjna forma sztuki, daje nieskończenie wiele możliwości. Różnorodność wielkości, a przede wszystkim barw tesserae – ceramicznych, szklanych, marmurowych lub kamiennych kwadratowych płytek, sprawia, że stworzyć możemy dosłownie wszystko. A bodajże jedynym i najpoważniejszym ograniczeniem staje się nasza nie dość bujna wyobraźnia. Dostrzegając bogactwo, kunsztowność oraz wielobarwność mozaiki, jaką jest SLOT Fest, uświadamiamy sobie, że została stworzona przez ludzi pełnych żywej wyobraźni, pasji, zaangażowania oraz pragnienia podzielenia się swoim wewnętrznym bogactwem, wiedzą i doświadczeniem z innymi, by wnieść do ich życia radość, inspirację, ruch, impuls do rozwoju.
Biorąc pod uwagę, że SLOT organizowany i prowadzony jest przede wszystkim przez wolontariuszy, całe przedsięwzięcie nabiera dzięki temu nowego wymiaru. Wpisuje się w nurt coraz bardziej widocznych i licznych oddolnych ruchów społecznych złożonych z ludzi, którzy łącząc się, nawiązując dialog i współpracę, zaczynają aktywnie i – co ważne oraz nowe dla nas, Polaków-malkontentów – z radością, realizować swoje pomysły oraz projekty. Przybliżają nas one do rzeczywistości, w której istniałyby przede wszystkim wspólnoty ludzi połączonych ze sobą i światem żywymi więzami wzajemnej życzliwości, otwartości, szacunku i zaciekawienia oraz które współpracując ze sobą tworzyłyby świat, jaki im się marzy od dawna. To wspaniałe, że także w Krakowie możemy doświadczyć na własnej skórze działania tego typu organizacji, poczuć się jej częścią oraz zacząć odmalowywać we własnej wyobraźni wizję świata, która jest znacząco odmienna od tej lansowanej chociażby przez media lub niezadowolonych z życia sąsiadów. A stąd już tylko kilka niewielkich kroków do realizacji naszych wyobrażeń.
SLOT Fest jest także jednym wielkim żywym źródłem natchnienia. Jego przebogaty program (wykłady, filmy, warsztaty, slajdowiska, wystawy, dyskusje, koncerty) daje nadzieję, że każdy znajdzie dla siebie choć jedną rzecz, która go zaintryguje. Być może na tyle, by zdecydować się na spróbowanie czegoś dotąd niepoznanego. Żonglerka? Taniec irlandzki? Slackline? Warsztaty śpiewu białego? Te dwa dni dają szansę na to, by usłyszeć wewnętrzne: Tak! w odpowiedzi na jeden z punktów programu i podążyć za tym głosem, aby w gronie takich samych entuzjastów zrobić coś nowego i ożywczego.
Zapewniam was, że SLOT Fest jest miejscem, gdzie – jeśli tylko tego chcecie i jesteście choć odrobinę otwarci – otrzymacie mnóstwo pozytywnej energii, serdeczności, inspiracji, dobrych słów i uśmiechów. Każdy z nas potrzebuje tego magicznego zestawu, by móc się rozwijać oraz żyć szczęśliwie – dla siebie i innych. Bo tak właściwie inspiracja to zaledwie początek.
Moja dusza rozkwitła jak wiosenne drzewo
i dłonie mam pełne kwiatów – dla kogo?
Simin Behbahani, Gazal
Do zobaczenia na jesiennym 10. SLOT Feście! Ja będę na pewno, a ty?
Relacjonowała Agnieszka Sobala