20 zespołów, 6 klubów i 4 dni muzyki. Za nami już trzecia edycja miejskiego festiwalu muzycznego Green ZOO. To oddolna inicjatywa, która ma na celu promowanie alternatywnej kultury i niezależnych, młodych artystów. Krakowskiej publiczności zaprezentowały się nie tylko lokalne grupy, ale także wykonawcy z Czech, Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Francji. Wydarzenie zorganizowała Fundacja Front Row Heroes.
Tegoroczny festiwal był spontaniczną kontynuacją ubiegłych edycji. Rok 2012 był nastawiony na współpracę polsko-kanadyjską. Dzięki wsparciu festiwalu Pop Montreal udało się ściągnąć mnóstwo artystów tamtejszej sceny. W tym roku, organizatorzy postawili głównie na poznawanie polskich muzyków. Większość z nich urodziło się czy działa w Krakowie. Festiwal daje im możliwość zaprezentowania swojej twórczości szerszej publiczności. Inspiracją organizatorów były wędrówki pomiędzy Rynkiem Głównym a Kazimierzem. Szwędając się po tak krótkim dystansie można odkryć mnóstwo tajemnic. Front Row Heroes zaprosiło do odkrywania tych muzycznych.
W dniach od 6 do 9 czerwca zagrali m.in. Partick the Pan, Kaseciarz, Piotr Kurek, Napszykłat, Enchanted Hunters, Setting Woods on Fire, Kapital czy Tundra. Front Row Heroes zaprosili także kilku międzynarodowych wykonawców: Johnny Foreigner, DVA, SchnAAk, Vera Cruz, Brotherhood Of The Lake, Playlounge, California Stories Uncovered, Anthony Cholare, itd. Koncerty odbyły się będą w sześciu krakowskich klubach, znanych ze swojej pasji do muzyki: Betel, Bomba, Kot Karola, Piękny Pies, Re i Rozrywki Trzy.
[imagebrowser id=95]
[imagebrowser id=96]
[imagebrowser id=97]
Idea Green Zoo Festival pochodzi z czerwca 2011 roku, kiedy to do Krakowa zawitała Basia Bulat. Kanadyjka polskiego pochodzenia szukała zespołu, który mógłby otworzyć jej koncert. W związku z tym, że zainteresowanie ze strony lokalnych artystów było ogromne, organizatorzy postanowili zaangażować ich wszystkich. Zespoły grały w kilku miejscach na raz, co przyczyniło się do powstania miejskiego festiwalu, na wzór zachodnich wydarzeń showcase’owych, gdzie wiele zespołów gra jednocześnie w różnych klubach. Impreza została nazwana na cześć utworu Ludmiły Jakubczak „W zielonym ZOO”, który na stałe trafił już do koncertowego repertuaru Basi Bulat.
[imagebrowser id=98]
[imagebrowser id=99]
[imagebrowser id=100]
[imagebrowser id=101]
Powinniśmy wspierać naszych lokalnych artystów. Jeśli my nie docenimy sztuki, która tworzy się w naszym mieście, nie oczekujmy, ze ktoś zrobi to za nas. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku odbędzie się czwarta edycja Green ZOO.
Aleksandra Dąbrowska
Tekst i zdjęcia: Aleksandra Dąbrowska