Czy znacie to uczucie niepewności, kiedy biorąc do ręki kolejną część trylogii, serii lub innej wielotomowej sagi, zastanawiacie się czy ze stron powieje szablonem czy świeżością? Otwierając trzeci tom cyklu przygód Dory Wilk „Zwycięzca bierze wszystko” miałam szczerą nadzieję, że ciąg dalszy perypetii tej nietuzinkowej wiedźmy zaskoczy mnie i pozwoli spędzić na przyjemniej oraz wciągającej lekturze spory kawałek czasu. Na szczęście – nie rozczarowałam się.
Aneta Jadowska umiejętnie dawkuje nowe szczegóły z przeszłości Dory, budując na naszych oczach coraz bardziej interesującą oraz złożoną osobowość wiedźmy. Nie ujawniane wcześniej fakty z życia byłej policjantki toruńskiej policji wypływają na światło dzienne, zaskakując i zaostrzając apetyt na więcej. Jednak przeszłość musi poczekać, bo teraźniejszość upomina się o pełną uwagę.
Archanioł Potęgi, Rafael, który nastaje na życie Dory, jest wystarczającym impulsem do tego, żeby odłożyć sentymenty na później i zająć się ratowaniem własnej skóry. Jednak nie trzeba długo czekać, aż pojawi się ktoś, komu również trzeba pomóc – tym razem pod postacią Nathaniela, pół diabła, pół anioła, który tak, jak i nasza wiedźma jest obiektem nienawiści archanioła. Jednak jeśli myślicie, że Dora przygotuje solidną kryjówkę i linię obrony, to musicie wiedzieć, że jej dewizą jest: najlepszą obroną jest atak. Tempo akcji przyspiesza z minuty na minutę, ale i tak mamy możliwość poznania nowych postaci i kolejnego fragmentu magicznego świata stworzonego przez Autorkę.
Mimo wszystko trzeba przyznać, że pewne aspekty z poprzednich dwóch części przewijają się i w tej. Na szczęście są to rzeczy, które sprawiają, że książki Anety Jadowskiej czyta się niemal jednym tchem. W trzecim tomie znów odnajdziemy poczucie humoru, które wyziera z każdej strony, nieraz ostre jak brzytwa. Nie zabraknie także zawrotnego tempa akcji, które – niezwykle umiejętnie budowane – wciąga nas w zawieruchę wydarzeń, sprawiając, że zapominamy znaczenia słowa ‘czas’. Nasza waleczna wiedźma nie omieszka i w tej części heksalogii, skomentować nie raz i nie dwa to, co dzieje się w każdej ze społeczności, w której przebywa: czy to ludzkiej, magicznej czy też piekielnej lub niebiańskiej. Jej obserwacje bawią, dają do myślenia i często przywołują to, co dzieje się w naszej nie-fantastycznej rzeczywistości. Dzięki temu książka nie nudzi, intryguje i nie pozwala wpaść w koleiny rutynowego myślenia o świecie. Archanioły żądne władzy? Diabły pełne czułości i troski o inych? Sprzeczności to specjalność Dory Wilk, która po raz kolejny udowadnia, że słowa ‘niemożliwe’ naprawdę nie ma w jej słowniku. Chyba, że wyrazów obcych.
Dlatego, jeśli lubicie ład, porządek i harmonię, to odradzam wam zaglądanie do tej książki. Autorka łamie schemat za schematem, wywracając do góry nogami panujące w naszych umysłach ‘niezaprzeczalne prawdy’, wyraźnie się w tym lubując. „Zwycięzca bierze wszystko” to lektura lekka – Aneta Jadowska z lekkością sprawia, że zatracamy się w świecie przez nią stworzonym, odbywając dzięki temu podróż, nie ruszając się z własnego fotela.
Aneta Jadowska „Zwycięzca bierze wszystko”
Wydawnictwo Fabryka Słów
Recenzowała Agnieszka Sobala