Niemcy, rok 1945. Umiera Hitler, a wraz z jego odejściem zostają uwięzieni jak i opuszczają ziemski padół pełen niedoli i cierpienia jego wierni wyznawcy. Są wśród nich rodzice Lore, bohaterki filmu opartego na powieści Rachel Seiffert zatytułowanej „The Dark Room”. Od tego dnia, czternastoletnia dziewczyna ma wypełnić obietnicę daną swej rodzicielce i dotrzeć wraz z rodzeństwem do Hamburga, gdzie mieści się dom jej babci. Będzie to podróż niezwykle trudna pod względem przetrwania w kraju, który właśnie przejęty został przez aliantów i Rosjan, jak i zarazem podróż symboliczna, ku dorosłości i poznaniu prawdy na temat wojny właśnie zakończonej…
Nie jest to pierwszy film, który obrazuje sytuację dzieci próbujących przeżyć w obcej i nierzadko niezrozumiałej sytuacji, jaką jest wojna („Dziecko wojny”, „Idź i patrz”), niemniej wydaje się być pierwszą produkcją, w której uwieczniony jest proces powolnego uświadamiania sobie przez dosyć młodą osobę – dziewczynę, tego jakie są jej tragiczne konsekwencje jak i podkreślony jest problem dzieci, które opuszczone przez rodziców, musiały odnaleźć się w rzeczywistości, która ich przerastała. Na dodatek, 14 letnia Lore musi zaopiekować się trójką rodzeństwa, przejmuje tym samym obowiązki dorosłej osoby. Stopniowo zmuszana jest do wyzbycia się stereotypów i fałszywych wierzeń, swoistej demitologizacji wielkości führera i słuszności jego działań.
Bohaterowie, w tym napotkany w jednym z opuszczonych Thomas posiadający dokumenty wskazujące na jego semickie pochodzenie, przemierzają Niemcy napotykając na swej drodze zniszczenie, degradację kodeksów moralnych, jak i okrutne żniwo wojny – martwych ludzi, nie tylko w sposób dosłowny . Zaledwie kilka cennych przedmiotów pozostawionych Lorze przez jej matkę ma służyć dzieciom za przepustkę do wolności, która czeka na nich w Hamburgu. Niejeden raz okazuje się, iż posiłek wart jest więcej niż cenne, złote pamiątki rodzinne. Również wiara w wyższość rasy semickiej zostanie utracona przez główną bohaterkę, kiedy to początkowa nieufność względem Thomasa, zaczyna przeradzać się w uczucie.
Nie tylko fabuła magnetyzuje widza, bowiem równie istotne są zdjęcia do filmu, nieraz wyraźnie podkreślające transformację świadomości młodej Lore, z sennej rzeczywistości po ujęcia przypominające nam o tym, jak bardzo brutalny potrafi być człowiek w czasach, w których by przetrwać, jest w stanie dopuścić się odrażających zbrodni. Elementem filmu, o którym nie mogłabym nie wspomnieć, jest muzyka, stworzona przez jednego z czołowych współczesnych twórców minimalizmu – Maxa Richtera (Walc z Bashirem, Ostatnia Miłość na ziemii).
Aneta Błachewicz
Film został obejrzany dzięki uprzejmości kina ARS.