Kolejna adaptacja książki Karola Dickensa „Wielkie nadzieje” opowiadającej losy biednego chłopca imieniem Pip, który pewnego dnia otrzymuje majątek od anonimowego darczyńcy, by mógł stać się dżentelmenem.
Pip całe swoje życie jest uczony, by zostać kowalem i zastąpić któregoś dnia swego opiekuna w warsztacie. Jednakże, gdy nadarza się okazja, by wyrwać się z ubóstwia i zamieszkać w wielkim Londynie, nie waha się ani chwili. W wielkim mieście staje się dżentelmenem. Bogactwo, które go nieustannie otacza powoduje, iż zaczyna wstydzić się swego pochodzenia… Rozpoczyna walkę o serce ukochanej Estelli i zmierza się z „wielkimi nadziejami”, których jest uosobieniem.
Zazwyczaj adaptacje książki bywają słabsze od dzieł literackich i niestety podobnie było w tym przypadku. Ekranizacja ta miała ogromny potencjał (chciałoby się rzecz „wielkie nadzieje”) przede wszystkim ze względu na świetną grupę aktorów (Helena Bonham Carter, Ralph Fiennes, Jason Flemyng , Robbie Coltrane), jednakże Jeremy Irving, aktor wcielający się w rolę Pipa nie zachwycił mnie, a wręcz przeszkadzał w pozytywnym odbiorze filmu.
Piękne zdjęcia, muzyka, angaż wielu gwiazd wielkiego ekranu to zdecydowanie mocne strony filmu.
Film obejrzałam dzięki uprzejmości Krakowskiemu Centrum Kinowemu ARS.
www.ars.pl
recenzowała Monika Cholewa