Rafał Kmita – autor i reżyser wykazał się niezwykłą wrażliwością na brzmienie żydowskich utworów. „Aj, waj! Czyli historie z cynamonem” to pełne dwie godziny żydowskiego humoru najwyższej klasy. Wspaniałe kompozycje pozbawiły spektakl sentymentalizmu. Piosenki przeplatają się z komicznymi scenkami i monologami. Wyczuwało się przez to wszechobecną radość ale z nutką melancholii. Nic więc dziwnego, że widzowie nie chcieli wypuścić aktorów ze sceny, na której pojawia się gama kolorowych typów ludzkich: swat, chcący opchnąć postarzałemu kawalerowi pannę, rabin wyczekujący Mesjasza czy handlarze szukający naiwnych klientów. Różnorodność postaci, tępo wydarzeń nadały w całokształcie spektaklowi iście bajkowy nastrój. Mogliśmy przenieść się do świata refleksji, zadumy. Nic tu nie jest przewidywalne, a mądre teksty sięgają po wielowiekową tradycję narodu wybranego.