Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, kim była Ala ze sławetnego Elementarza Mariana Falskiego? Czy lubiła swojego kota? Z kim się przyjaźniła? Kim została, gdy dorosła? Ala z „Elementarza”, to Alina Margolis – Edelman, która postanowiła opowiedzieć historię swojego życia – tak piękną, ale niezwykle trudną.
Książka Ala z „Elementarza” to opowieść kilkunastoletniej dziewczynki o życiu w warszawskim getcie. Chociaż o sytuacji żydowskiej podczas II wojny światowej napisano już wiele, jednak te wspomnienia są zupełnie odmienne. Oczami Ali możemy zobaczyć zatłoczone, brudne, szaro bezbarwne ulice żydowskiego getta, którymi przechadzały się dziewczynki ze szkoły pielęgniarskiej odziane w różowe sukienki. Życie toczyło się swoim własnym rytmem – panienki uczyły się fachu, zawiązywały przyjaźnie, przeżywały swoje pierwsze miłości, niestety w wokół umierali ludzie, a w powietrzu czuło się niepokój. Alina Edelman opowiada o swoich rodzicach – lekarzach, swoim bracie Olku, niani Julii i pobycie u cioci Klary, kiedy w Łodzi stało się już niebezpiecznie.
Powraca do lat dziecinnych, by przeprowadzić czytelnika przez mury getta. Tam żegnamy się z bratem Ali, Olkiem, który wychodzi na aryjską stronę i tym samym unika śmierci. Poznajemy szkolne koleżanki Ali. Krysię, która często płakała w nocy, a jej rude włosy i piegi na nosie sprawiały, że była niezwykle urocza. Zenię, z warkoczem do pasa, chciała zostać archeologiem w Egipcie i została! Poważną i rzeczową Felkę. Dorkę, która jako jedyna rzeczywiście chciała zostać pielęgniarką. Fredi, która udusiła się na parę miesięcy przed początkiem akcji wysiedleńczej getta oraz Ewę, wyglądającą jak gwiazda filmowa, która dostawała czerwone róże od nieznajomego wielbiciela.
Autorka wspomina o pierścionku swojej mamy, z którym ta nigdy się nie rozstawała, zachowała go w getcie i powstaniu warszawskim, bo stał się symbolem serca żydowskiej matki. To matczynej opiece i miłości Alina zawdzięcza życie swoje i brata, gdyby nie to, zginęłaby jak pozostali.
Książeczka Ala z „Elementarza” jest pamiętnikiem pozbawionym jakichkolwiek wyrzutów względem losu. Autorka nie zanosi się żalem za żydowską dolą, nie potępia, ani nikogo nie obwinia. Można wyczuć pokorę i prostotę w podejściu do życia, jakimi się odznaczała. Margolis – Edelman pokazuje jak można cieszyć się życiem w okrutnym, wojennym czasie, to oda do życia, nie do śmierci! Z kolejnych stron tej opowieści bije piękno i młodzieńcza delikatność, jakie wbrew pozorom istniały w czasach wojny. Autorka chce przedstawić nam poszczególne postaci jakby naprędce, by zachować ich pamięć od zapomnienia.
Subtelność, która mieści się na 107 stronach tego pamiętnika jest najwspanialszym, co mogła ofiarować autorka swoim towarzyszom z warszawskiego getta. Chociaż wydawać by się mogło, że w swojej opowieści pisarka skupia się na detalach, to właśnie detale, nie raz nadają bieg ludzkiemu życiu. Książka pokazuje, że nie pozostaje nic innego jak akceptować życie takim, jakie jest, bo nie na wszystko można mieć wpływ, tak jak nie na wszystko wpływ miała Ala z „Elementarza”. Mimo to, czy nie warto brać z niej przykład? Czy nie warto cieszyć się życiem bez względu na wszelkie przeciwności losu?
Myślę, że książka Ala z „Elementarza” to wcale nie historia żydowskiego dziecka, ale powieść o każdym z nas – o naszych słabościach, uczuciach i miłości do życia.
Recenzowała Maria Dubis
Alina Margolis-Edelman (1922-2008), lekarz i społecznik. Uczęszczała do Szkoły Pielęgniarskiej w warszawskim getcie, walczyła w Powstaniu Warszawskim (odznaczona Krzyżem Walecznych). Po wojnie pracowała jako pediatra, organizując system pomocy dzieciom chorym na cukrzycę. Od 1970 roku we Francji, współtwórczyni organizacji Lekarze Świata. Odznaczona za pomoc uchodźcom z Wietnamu. Prezes Association Cahiers Littéraires, pierwszego wydawcy kwartalnika „Zeszyty Literackie”. Założycielka Biura Pomocy Inicjatywom Społecznym i Fundacji Dzieci Niczyje.
Zeszyty Literackie