„Niesamowity Spiderman” – kolejna odsłona przygód Człowieka-Pająka w reżyserii Marca Webba niewątpliwie odniosła komercyjny sukces. Reżyser przygotował więc drugą część widowiska, gdzie wszystkiego jest jakby jeszcze więcej. O wiele więcej niż przeciętny widz jest w stanie z dobrym smakiem przyswoić.
Webb ze wszystkich elementów składowych filmu o superbohaterach utkał skomplikowaną pajęczynę, która zamiast łapać swoje ofiary szybko i niepostrzeżenie, oplata je, klei się i sprawia, że każdy myśli tylko o tym, jak z niej wyrwać. Z pozoru jest tu wszystko, co ten gatunek powinien widzowi zaoferować: wartka akcja, rewelacyjne efekty specjalne czy pierwszoplanowe postaci, które od razu zjednują sobie sympatię publiczności. Jednocześnie panuje wielki przepych efekciarski, fabularny i sentymentalny. Jak tylko Spiderman ma chwilę przerwy w ratowaniu świata, od razu musi zmierzyć się z największymi ludzkimi dramatami: w drugiej części ponownie rozszarpuje się ranę pozostawioną przez śmierć rodziców (pojawia się również zwątpienie w prawość i etyczność ich poczynań), dokłada się do tego śmiertelnie chorego przyjaciela (któremu na dodatek zmarł ojciec), a całość spaja oczywiście niemożliwa do spełnienia miłość do Gwen Stacy (której zmarły w pierwszej części ojciec pojawia się nieustannie w przywidzeniach Spidermana). Reżyser nie przewidział chyba jednak, że widzom nie wystarczy łez na wszystkie trzy wątki, przez co rozpacz zostanie zastąpiona śmiechem. Ten melodramatyzm broni jedynie ostatnia scena, w której radośnie, nienachalnie i uroczo wybrzmiewa puenta filmu – każdy z nas może być bohaterem.
Spiderman oczywiście musi także niszczyć wrogów. W drugiej części mamy do czynienia nie z jedynym przeciwnikiem, a aż trzema. Fabularnie ciężko zrozumieć po co właściwie w jednym filmie łączy się (próbuje złączyć) historie trzech czarnych charakterów, jednak brawurowe i efekciarskie sceny walki tłumaczą wszystko. Bo przecież właśnie po to chodzimy na Spidermany do kina – by dać się porwać efektom specjalnym, skakać po dachach wraz z Człowiekiem-Pająkiem, oglądać pościgi i uchylać się przed przedmiotami lecącymi prosto na nas (3D). Pod tym względem Niesamowity Spiderman 2 nie zawiódł.
Dagmara Marcinek
Film obejrzałam dzięki uprzejmości Kina Kijów.