Książka Leszka Talko „Dziecko dla odważnych” zrobiła niemałą furorę na polskim rynku wydawniczym. Okrzyknięta kontynuacją Mikołajka książka, jest swoistą parodią podręczników i poradników na temat wychowywania dzieci. Bo czy w podręcznikach znajdziemy odpowiedzi na pytania, jak radzić sobie ze zmęczeniem po nieprzespanych nocach lub w jaki sposób nie stracić zmysłów, gdzie dziecko dosłownie wchodzi nam na głowę? Adaptację tej zabawnej książki ukazującej trochę w krzywym zwierciadle, a trochę prawdziwie, rzeczywistość młodych rodziców, można oglądać na deskach Teatru STU. W głównych rolach małżeństwo Schimscheinerów, których pozytywna energia, werwa oraz łatwość w nawiązywaniu kontaktu z publicznością sprawiły, że spektakl został entuzjastycznie przyjęty przez publiczność. Gra jest pełna emocji i dynamiki, a zabawne dialogi sprawiały, że co rusz widownia wybuchała serdecznym śmiechem lub nagradzała aktorów spontanicznie salwą braw. Komediowy talent pary aktorskiej ujawniał się szczególnie podczas pojedynków słownych, przekomarzań się rodziców oraz przeistaczania się co rusz z zaangażowanego rodzica w pełnego fantazji dzieciaka.
Jak to jest być rodzicem? Jakie problemy napotykają młodzi tatusiowie i mamusie? Jak okiełznać pełne energii i nieprzewidywalne dzieci takie jak Pitu i Kudłata? Czy da się oswoić Teletubisie? Te i inne kwestie poruszane są w sposób niebanalny w spektaklu „Dziecko dla odważnych”.
Spektaklu nie da się streścić, trzeba go zobaczyć i zapewnić sobie prawie dwie godziny terapii śmiechowej.
Serdecznie polecam
Magdalena ES
„Dziecko dla odważnych”
Krakowski Teatr Scena STU