W sobotę 12 lipca w Krakowie ponownie zagościł projekt Męskie granie, po 2 letniej przerwie – w ogrodach muzeum archeologicznego przy ulicy Senackiej.
Koncert rozpoczął się trochę po 16. Jako pierwsi na scenie pojawili się muzycy z zespoły Organek. Ci młodzi ludzie dali bardzo fajny koncert. Koncert tej grupy zainteresował Nergala i Brodkę , którzy wśród tłumu przysłuchiwali się granym utworom. Trzeba zauważyć, iż artyści nie odmawiali fanom zdjęć ani autografów co było bardzo miłym akcentem dla publiczności. Po krótkiej przerwie technicznej na scenie pojawił się kolejny artysta.
Skubas w nieodłącznym kaszkiecie rozpoczął swoje „Męskie granie”. Na sam koniec występu zaprosił Brodkę do duetu. Ich wspólne wykonanie zachwyciło publiczność.
Następnymi artystami w kolejce na scenę było trio Trzaska Budzyński Jacaszek w autorskim projekcie Rimbaud. Z upływającym czasem w ogrodach pojawiało się coraz więcej fanów muzyki. Po występie Trio na scenie pojawił się zespół Jamal, który to żywą muzyką rozruszał słuchaczy.
Tuż po Jamalu swój koncert rozpoczęła Monika Brodka z zespołem. Jej fantastyczny głos niósł się w dal uprzyjemniając sobotnie popołudnie słuchaczom. Po wystąpieniu Brodki na scenie pojawił się charyzmatyczny Artur Rojek, który już bez Myslovitz kontynuuje swoją karierę wokalną. Adam Darski z zespołem Behemoth pojawił się zaraz po Arturze Rojku. Tutaj również publika się nie zawiodła gdyż, jak zawsze, zespół dał świetny koncert w niesamowitej oprawie – nie brakowało ogni, dymów i rewelacyjnych strojów.
Jako wisienka na torcie i ostatni bohaterowie sobotniego koncert pojawiła się grupa muzyków, która na co dzień ze sobą nie grywa. Stworzyli projekt Męskie Granie Orkiestra i będą towarzyszyć tegorocznej trasie Męskiego Grania. Bardzo szybko okazało się ,że to już 22 i koncert dobiegł końca. Podsumowując, był to naprawdę świetny wieczór.
[imagebrowser id=168]
Krzysztof Ścibor