Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne w Krakowie
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Literatura
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Premiery
    • Wywiady
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Premiery
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Muzyka
    • Koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Recenzje
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Konkursy
      • Teatr
      • Kino
      • Literatura
      • Muzyka
      • Rozmaite
    • Promocje
  • Dla dzieci
Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne w Krakowie
  • Literatura
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Premiery
    • Wywiady
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Premiery
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Muzyka
    • Koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Recenzje
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Konkursy
      • Teatr
      • Kino
      • Literatura
      • Muzyka
      • Rozmaite
    • Promocje
  • Dla dzieci
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Kulturatka.pl - wydarzenia kulturalne w Krakowie
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Home Subiektywnie Recenzje

La Pharmacie Littéraire

przez admin
8 października 2015
w Recenzje, Subiektywnie
2
udostępnień
233
wyświetleń
Share on FacebookShare on Twitter

Lawendowy pokoj Czyli pływająca Apteka Literacka Jeana Perdu. 

Wystarczy, że na chwilę zamknę oczy i myślami znowu jestem w Paryżu. Na prawym brzegu Sekwany, gdzieś na wysokości Pól Elizejskich. Jest lato, a z każdą kolejną minutą upał w metropolii staje się niemożliwym do wytrzymania. Zbliżam się do rzeki, gdzie powietrze jest mniej gęste i mniej lepkie. Czuję na ramionach delikatny, przyjemnie chłodny powiew wiatru. Kamiennymi schodami schodzę na nabrzeże, a w uszach wciąż mam, dobiegający z pobliskiego place de la Concorde, hałas skuterów i samochodowych klaksonów. Zbliżam się do zacumowanych na rzece statków wycieczkowych. Na jednym z nich rozsiadła się już wygodnie grupa Chinek z aparatami fotograficznymi. Na drugim króluje piskliwa grupa Amerykanek w szortach. Mijam je bez słowa i idę dalej. Widzę kolejne statki, barki i łódki. I wreszcie ją dostrzegam. Jest! La Pharmacie Littéraire, czyli pływająca Apteka Literacka Jeana Perdu!
Niepewnie wdrapuję się na cienki jak linijka trap i po chwili jestem już na pokładzie. Wchodzę do środka, gdzie panuje lekki półmrok. Czuję się onieśmielona tak dużą ilością książek. Nie wiem od czego zacząć. Z pomocą przychodzi mi pan Perdu. Przez chwilę przygląda mi się uważnie, jak lekarz który musi zdiagnozować swojego nowego pacjenta. Zadaje też kilka pytań: o mój zawód, jak czuję się rano, o ulubione zwierzę z dzieciństwa, o koszmary z ostatnich lat, o niedawno przeczytane książki. W swoich odpowiedziach staram się być precyzyjna, chociaż wiem, że tak naprawdę wszystko to, co pana Perdu interesuje na mój temat i tak zostanie przez niego wyczytane między słowami. Po chwili lekko chwyta mnie pod łokieć i prowadzi w stronę okna. Zasiadam, a raczej zapadam się w fotelu z podnóżkiem, który stoi obok pianina, a z którego mam wspaniały widok na wieżę Eiffla. Przyglądam się jej w niemym zachwycie, a pan Perdu znika za wysokimi regałami, na których piętrzą się stosy książek. Na kolana wskakuje mi Lindgren, piękna rudo-biała kotka o przyjaznym spojrzeniu, a o moje nogi ociera się Kafka, bury kocur z białą koloratką. Po chwili pojawia się przy mnie pan Perdu ze swoimi szybko działającymi, duchowo-nasercowymi książkowymi specyfikami na lekkie i średnio ciężkie katastrofy uczuciowe. Jest tam Hesse Herman i jego wiersze „Stopnie” – na smutek i odwagę, by zaufać. Jest też Saramago Jose i jego „Miasto ślepców” – na przepracowanie i aby dowiedzieć się, co naprawdę w życiu jest ważne. Zaczynam czytać, a w tym czasie pan Perdu wkrętarką odkręca wielkie śruby przytrzymujące trap, odłącza przewód do pobierania wody pitnej z portu, wyciąga wtyczki z rozgałęźników od skrzynki z prądem i odcumowuje liny, od dwudziestu lat łączące Aptekę Literacką z lądem. Cała na przód! Płyniemy w stronę Prowansji.

Oczyszczająca książka, przy której można płakać ale i można, a nawet należy trochę się pośmiać. Wspaniałe antidotum na rozterki wszelakie, zamknięte w 338 stronach pachnącej lawendą powieści.

Recenzowała Karolina Chłoń

„Lawendowy pokój” – Nina George
Wydawnictwo Otwarte

Tags: Lawendowy pokój
Poprzedni post

„Okruchy Raju” Tanya Valko

Następny post

Joanna Bator „Rekin z Parku Yoyogi”

admin

admin

Następny post

Joanna Bator "Rekin z Parku Yoyogi"

Facebook Instagram LinkedIn

O NAS

Jesteśmy pasjonatami, których łączy kultura: literatura, krakowskie teatry, kina, koncerty, galerie, muzea... i wiele wiele innych.



Publikujemy, patronujemy, szerzymy, głosimy o KULTURZE i KULTURĘ. Nic w Krakowie się nie zdarzy bez czujnego oka KULTURAtki!



prezes@kulturatka.pl

  • GŁÓWNA
  • O NAS
  • REDAKCJA
  • WSPÓŁPRACUJEMY
  • PROJEKTY
  • PATRONUJEMY
  • NAPISZ DO NAS
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Literatura
    • Wydarzenia
    • Zapowiedzi
    • Premiery
    • Wywiady
  • Teatr
    • Spektakle
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Kino
    • Premiery
    • Repertuar
    • Wydarzenia
  • Muzyka
    • Koncerty
    • Wydarzenia
  • Sztuki Wizualne
    • Wernisaże
    • Wydarzenia
    • Wystawy
  • Recenzje
  • Misz-masz
    • Okiem Kulturatki
    • Konkursy
      • Teatr
      • Kino
      • Literatura
      • Muzyka
      • Rozmaite
    • Promocje
  • Dla dzieci

© 2023 JNews - Premium WordPress news & magazine theme by Jegtheme.

Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych.
Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb.
Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Zamknij