Tegoroczną edycję Sacrum Profanum rozpoczął wspólny koncert Sinfonietty Cracovia i Squarepushera pod batutą Charlesa Hazlewooda. Przestrzeń Łaźni Nowej wypełniły jednak nie tylko perfekcyjnie porozumiewające się ze sobą klasyczne i elektroniczne dźwięki, ale także wizualizacje, które sprawiły, że muzykę można było „zobaczyć”. Każdy koncert bowiem, jak wspomniał brytyjski dyrygent, powinien być dla publiczności przygodą.
Koncert podzielony został na dwie części. W pierwszej publiczność usłyszała klasyczne kompozycje muzyki współczesnej, w drugiej swój album Ufabulum zaprezentował Squarepuscher. Każdy XXwieczny klasyk Charles Hazelwood poprzedzał krótkim wstępem, pozwalając publiczności lepiej zrozumieć utwór i towarzyszące mu obrazy.
W pierwszym akcie pojawiła się Anaktorię Iannisa Xenakisa, Panorama George’a Benjamina, Ramifications oraz Artikulation György’ego Ligetiego, a także L’Ascension (IV. Prière du Christ montant vers son Père) Oliviera Messiaena.
Wizualizacje towarzyszące muzyce w części otwierającej były niemal malarskim odzwierciedleniem dobiegających ze sceny dźwięków. Ekran wypełniały głównie powoli przenikające się barwne plamy, a zmieniające się obrazy płynęły spokojnie i bez pośpiechu. Wyjątkiem była tutaj wizualizacja stworzona w latach 70. przez Rainera Wehingera do utworu Artikulation György’ego Ligetiego. Podczas projekcji na ekranie przesuwały się kolorowe kształty odpowiadające zapisowi nut na pięciolinii. Poszczególne barwy symbolizowały wysokość i ton głosu, a określone figury konkretne dźwięki (impuls, szum, hałas). Publiczność nie tylko wsłuchała Artikulation, ale też tę artykulację zobaczyła.
Zupełnie inne wizualizacje zostały zaprezentowane, gdy koncert przejęły utwory Squarepushera. Choć rozpoczął spokojnie (od projekcji swojego logo), kolejne video pędziły w zawrotnym tempie, ani na chwilę się nie zatrzymując. Oparte głównie na figurach geometrycznych i przestrzennych obrazach, tworzyły hipnotyczne wizje absolutnie obezwładniające zgromadzoną w Łaźni Nowej publiczność. W drugim akcie wykorzystano także koncepcję wpisania jednego ekranu w drugi. Te multiplikujące się ekrany prezentowały kompatybilne, korespondujące ze sobą wizualizacje, jednocześnie tworząc poczucie dodatkowej przestrzeni, która porywała odbiorców w głąb siebie. W głąb obrazu i w głąb muzyki.
Dagmara Marcinek
fot. Wojciech Wandzel, www.wandzelphoto.com