„Teoretyczne minimum. Co musisz wiedzieć, żeby zacząć zajmować się fizyką” – już sam tytuł książki wprost określa, o czym ona jest. Konkretny jest zresztą nie tylko tytuł, ale i treść. W takiej sytuacji również okładka musiała być minimalistyczna.
Lektura ma dwóch autorów. Pierwszym z nich jest Leonard Susskind, profesor fizyki teoretycznej, a także jeden ze współautorów słynnej teorii strun. Drugim zaś jest George Hrabovsky, prezes Madison Area Science and Technology – organizacji zajmującej się badaniami naukowymi i edukacją.
Pozycja polecana jest wszystkim osobom, które żałują, że nigdy nie zajmowały się fizyką. Książka ma pokazywać i pozwalać doświadczyć tego, w jaki sposób fizycy myślą i pracują. Ma także stanowić niezbędną bazę, by swoją wiedzę poszerzać i wchodzić w tematy bardziej skomplikowane. Sam Susskind zapewnia zresztą: „Wyjaśnianie fizyki zawsze sprawiało mi przyjemność. Chodzi tu o coś znacznie więcej niż uczenie: o sposób myślenia. Nawet kiedy siedzę przy biurku i zajmuję się pracą naukową, w mojej głowie wciąż odbywa się nieustanny dialog. Zastanawianie się, jak coś komuś wyjaśnić, jest niemal zawsze najlepszą metodą na to, by samemu to zrozumieć.”
Czego jednak można się tak naprawdę spodziewać sięgając po ten tytuł? Przede wszystkim tego, że nie jest to książka popularnonaukowa – aby ją przeczytać, należy wejść w rzeczywistość naukową fizyki oraz jej język już od pierwszych zdań. Inna sprawa, że słowo „przeczytać” to niekoniecznie trafny czasownik, oddający istotę tego, co czytelnik musi zrobić, by wiedzę w książce zawartą przyswoić. Momentami jest bowiem więcej wzorów, niż tekstu, także uprzedzam – bez kartki i czegoś do pisania się nie obędzie.
Książka podzielona jest na poszczególne wykłady. Wszystkie dotyczą mechaniki klasycznej. Nie brakuje więc „szkolnych” zagadnień dotyczących energii, dynamiki czy ruchu. W praktyce jest więc to rodzaj podręcznika, w którym wiedza – niestety – została podana trochę za sucho. Czytelnik, którego stan wiedzy z zakresu fizyki równa się zeru bezwzględnemu, może więc do końca nie dobrnąć.
„Teoretyczne minimum” to książka, która wymaga od czytelnika determinacji w przyswajaniu fizycznych zagadnień, a także systematyczności i skupienia. Może okazać się świetną propozycją dla tych, którzy chcieliby swoją podstawową wiedzę odświeżyć lub uzupełnić. Może także pomóc początkującym, o ile nie oczekują oni zachęty czy zabiegów podtrzymania uwagi w trakcie czytania, bo doskonale wiedzą co poznawanie fizyki oznacza i są przygotowani na akademicki ton. To, że autorzy nie podeszli do tłumaczenia w sposób kreatywny tylko tradycyjny, dla jednych może być zaletą, dla innych wadą. Faktem zaś jest, że naukowcy nie marnują ani strony, bo każda z nich zawiera skondensowaną teorię, bez której zrozumienia ciężko zabierać się za czytanie kolejnej kartki.
Recenzowała Justyna Janusz
„Teoretyczne minimum. Co musisz wiedzieć, żeby zajmować się fizyką”
Leonard Susskind, George Hrabovsky
Prószyński i S-ka