Zielona wyspa byłego doradcy Donalda Tuska, to nie książka o krainie dobrobytu, jaką miała stać się Polska, ale powieść o bezludnej wyspie, na której przed swoimi problemami schroniła się Magda. Biuro podróży obiecywało jej ciszę, spokój i ani jednej żywej duszy…
Magda ma trzydzieści kilka lat i wystarczająco dużo pieniędzy, by wynająć prywatną wyspę, na której będzie mogła wyleczyć swoje problemy: od zażywania zbyt wielu lekarstw, przez tłumioną chęć posiadania dziecka, po zdradę, jakiej dopuścił się jej mąż. Wyspa wydaje się być rajem, kobieta ma zapewniony luksusowy apartament, niekończące się ilości jedzenia i alkoholu oraz gwarancję absolutnej samotności. Szybko jednak okazuje się, że w tym raju nie jest sama.
O Jarku nic nie wiadomo – skąd jest? co robi na wyspie? dlaczego się ukrywa? Ta tajemnica utrzymana zostaje w powieści prawie do samego końca. Problem polega jednak na tym, że szybko przestaje ona czytelnika w jakikolwiek sposób interesować. Głównymi zajęciami Jarka jest leżenie na kanapie, upijanie się, a w międzyczasie uprawianie beznamiętnego seksu z Magdą i równie beznamiętnych dyskusji. Kogo więc obchodzi czy jest mordercą, agentem czy ukrywającą się ofiarą, skoro przez kilkaset stron po prostu snuje się po domu.
Oczywiście w książce Ostachowicza następują pewne zwroty akcji: tu Jarek goni Magdę próbując ją zabić, tu ona podtruwa go swoimi lekarstwami. Na literacką wersję Pana i Pania Smith nie ma jednak co liczyć, bo bohaterowie zaraz wracają do rozmów: zrobisz mi śniadanie / miałaś wielu facetów / skończyło się kakao.
Powieść jednak znacznie przyspiesza w ostatnim rozdziale. Zaczyna się prawdziwa walka o życie oraz długo wyczekiwane sceny przypominające filmy zapowiadanego na okładce Tarantino – absurdalne i brutalne. Ostachowicz również niczym kultowy reżyser w narrację wplata cytaty innych utworów, bawi się formą, nie ratuje to jednak książki. Utrzymanie zaangażowania czytelnika przez ponad czterysta stron, gdy ma się do dyspozycji dwóch bohaterów w zamkniętej przestrzeni jest zadaniem niezwykle trudnym i autorowi niestety nie udało się go wykonać.
Dagmara Marcinek
Zielona wyspa, Igor Ostachowicz
Wydawnictwo W.A.B.