Świat pozbawiony choćby jednego zmysłu jest kaleki. Ułomna percepcja wyostrza pozostałe zmysły, które reagują silniej, mocniej, zwielokrotniają swoje doznania. Niezwykłe widowisko „Ślepcy” Teatru KTO na scenie ICE Kraków Congress Centre wprawiło zmysły widzów w osłupienie. Aktorom zabrano wzrok, publiczności częściowo dźwięk, a wszystkim zwielokrotniono odczucia po stokroć.
To takie na wskroś zoniowskie. Niech chłoną widowisko mocniej i głębiej pozbawieni dialogów. Niech myślą. Bo przecież w tym celu przyszli. Nie po to, by rozsiąść się w wygodnym fotelu i słuchać kojących dialogów, by dostać fabułę, motto, puentę i epilog na tacy. Reżyseria Jerzego Zonia zawsze w pewien sposób zaskakuje – tym, że stawia widzowi wyzwanie, nie spłyca jego zdolności poznawczych, ale zmusza go, by wyszedł z bezpiecznej biernej pozy słuchacza i zmienił się w odkrywcę.
Spektakl inspirowany bestselerem Jose Saramago Miasto ślepców pokazuje historię nagłej epidemii ślepoty. Ludzie w niewyjaśnionych okolicznościach tracą wzrok. Pozbawieni komfortu i bezpieczeństwa skazani na wspólny los zamknięci w szpitalnej sali, odizolowani od świata wpadają w panikę. Jednak jak każda społeczność po pewnym czasie ustalają własną hierarchię, zasady i normy życia społecznego. Miasto ślepców staje się faktem.
Bunt, bezradność, szaleństwo, obłęd. Wśród tej paranoi jest jedna osoba, która widzi – na końcu, gdy choroba ustępuję i wszyscy odzyskują wzrok – ta kobieta go traci. Sprawiedliwość też jest ślepa?
Bardzo nowoczesna konwencja tego spektakularnego widowiska taneczno-muzycznego idealnie pasuje do przestrzeni Centrum Kongresowego. To bardzo symboliczne przedstawienie, którego największym atutem jest rozmach, wielkość, intensywność, mocne akcentowanie kolorem, światłem, dźwiękiem i ciałem. Nic nie jest tu oczywiste i dosłowne, nawet ślepota. Po tym spektakularnym wejściu z ulicy na salony nominacja do nagrody TOTAL THEATRE AWARD 2012 w Edynburgu w kategorii Physical/ Visual Theatre wydaje się w pełni zasłużona.
Marzena Rogozik